Jak można pokonać raka? Wiele osób słysząc słowo rak doznaje uczucia chłodu i niepokoju. Słowo to przenosi nas w stan w którym uświadamiany sobie, że nie nad wszystkim mamy kontrolę, przynajmniej nie taką jaką byśmy chcieli. Właśnie po to powstało to naganie, aby pokazać, że są sposoby na przejęcie kontroli, kontroli nad swoim zdrowiem, stanem swojego ducha i stanem swojego życia.
W tym odcinku podcastu rozmawiam z Stanisławem Karolewskim, autorem książki: “Pokonałem raka. 9 sposobów, dzięki którym wyzdrowiałem“. Bez ogródek rozmawiamy o chorobie, śmierci ale nade wszystko o tym jak pokierować swoim życiem, jakich metod użyć, aby w humanitarny sposób wyleczyć się z tej choroby i stać się szczęśliwym człowiekiem.
Z tego odcinka podcastu dowiesz się:
- Jaka jest różnica między medycyną akademicką i naturalną.
- Co jest wspólną cechą naturalnych metod leczenia chorób.
- Jakie fizyczne i psychiczne metody leczenia nowotworu poskutkowały.
- Jak w naturalny sposób zapobiegać powstawaniu poważnych chorób.
- Jak pogodzenie się na to, co nieuniknione pomaga w terapii przeciw rakowi.
Podcast: Play in new window | Download (Duration: 43:37 — 25.2MB)
Śledź nas: Apple Podcasts | RSS | More
Transkrypt podcastu – jak pokonać raka
Kliknij tutaj, aby pobrać transkrypt tego odcinka podcastu.
Jak możesz słuchać podcastu?
- na blogu – wszystkie podcasty z naszego bloga,
- na dowolnym odtwarzaczu mp3, pliki możesz pobrać z bloga i przegrać je na swój odtwarzacz.
- Filmiki instruktażowe – jak najwygodniej słuchać na swoim telefonie – to banalnie proste! 🙂
Zdecydowanie polecam ostatni sposób – słuchanie podcastów na swoim smartfonie. Ja tak robią już od kilku lat i jestem z tego sposobu bardzo zadowolony. Swoje ulubione podcasty mam zawsze ze sobą i słucham w każdym miejscu i o dowolnym czasie. Polecam!
Oceń mój podcast – Jak pokonać raka?
Jeżeli chcesz mi się jakoś odwdzięczyć to najlepszym dla mnie podziękowaniem będzie pozostawienie opinii w iTunes. Dzięki temu mój podcast będzie lepiej widoczny i łatwiej będę mógł docierać do nowych słuchaczy. Możesz to zrobić klikając na linka poniżej.
-> Oceń podcast “Więcej Niż Zdrowe Odżywianie” na iTunes
Notatki do tego odcinka podcastu:
- Blog Chwila Na Miarę, prowadzony przez Stanisława Karolewskiego
- Antykwariat Szarlatan
- Spisana treść tego podcastu, kliknij tutaj.
Hej,
W kontekście walki z rakiem niekonwencjonalnymi metodami mam dla Ciebie 2 linki. Jeden bardzo smutny, a drugi prezentujący osobę, które ostatnio zaufałem i w wolnych chwilach staram się przyswajać wszystkie filmy o nim (jego książka już jest u mnie w domu – żona czyta).
1. http://ulubione.blutu.pl/agencja-zabija-lekarzy-rak/
2. https://www.youtube.com/channel/UCbpxsB2m7ncLMs6Hj18cpIw/videos
Nie wiem czy dr. Zięba pojawił się w tym podcaście. Odsłuchałem dopiero parenaście minut. 🙂
Dziękuję Marcinie za komentarz. Tezy stawiane w artykule z pierwszego linka są tak straszne i sensacyjne, że aż (jak dla mnie) na granicy wiarygodności… Zdaję sobie sprawę, że koncernom farmaceutycznym zależy na sprzedaży swoich specyfików do “leczenia” chorób przewlekłych (w tym nowotworów), ale to co tam jest napisane nie mieści mi się w głowie.
Pana Ziębę znam (nie osobiście) i mam bardzo duży szacunek dla jego zaangażowania w szerzenie wiedzy o naturalnych metodach zapobiegania i leczenia chorób przewlekłych. Ze zdecydowaną większością tego co głosi się zgadzam, nie podoba mi się jedynie jego nadmierny (jak dla mnie) entuzjazm zachęcający do spożywania białka i tłuszczu zwierzęcego 🙂
Ja jestem już, również, wiele lat po leczeniu onkologicznym i alternatywnym. I potwierdzam, że dążenie do harmonii i pogodzenie się z własną śmiertelnością oraz ułomnoscią mojej natury przynosi …. pogode ducha, chęć walki z chorobą i własną pracą nad sobą.
A wszystko w scisłym związku z Bogiem i moją wiarą!
Do tego odpowiednia dieta i blisko natury. Dlatego przeprowadziliśmy się na wieś, uprawiamy własne warzywa i owoce,zboże. Jest absolutnie super!!!
A wyniki są ok – raka nie ma. A jest radość i wdzięczność za “nowe życie”
Aniu, to bardzo osobiste, co napisałaś. Jestem Ci bardzo wdzięczny, bo to pokazuje, że praca nad naszym wewnętrznym JA daje siły do pokonania nawet takiej dolegliwości.
Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę permanentnego zdrowia! 🙂
Osobiście straciłam zaufanie do lekarzy i ich metod, gdyż miałam dwie bliskie mi osoby, które chorowały na raka. Niestety obie zmarły. Jedna z nich nie doczekała nawet chemioterapii a druga zmarła zaraz po pierwszej chemii. Dla mnie chemioterapia samym złem. Sama zaczęłam stosować medycynę naturalną na wszystkie dolegliwości jakie mam. Stosuje zioła i kamienie a do oczyszczania energii stosuję orgonity. Orgonity poleciła mi moja przyjaciółka, kiedy dowiedziała się ze mam problemy z snem. Kupiłam sobie je i jestem bardzo zadowolona, bo lepiej śpię, nie budzę się w nocy oraz rano wstaję bardzo wypoczęta. Teraz zawsze mam przy sobie orgonit. Pozdrawiam. Teresa.
Witam
Sama przeszłam przez chorobę nowotworową na przełomie 2013/2014 r. i wiem doskonale o czym mówi Pan Stanisław. Za dużo musiałam bym pisać co się wydarzyło w moim przypadku , ale w skrócie napiszę ,że też po trzech cyklach chemii stwierdziłam że ją przerwę. Niestety nie przerwałam , bo poszłam do lekarza o ten mnie przez 2 godziny przekonywał do swoich racji. Ale dzisiaj wiem , ze odżywianie organizmu ma duży wpływ na niego . Ja zaraz po chemii (ok 4 dni )szłam biegać. Owszem wyglądało to zapewne komicznie, bo biegłam jak stu letnia babcia, ale biegłam.To mnie napędzało do życia, dawało mi siłę i nabierałam odporności. W czasie chemii nie chorowałam na żadne inne infekcje itp. Wyniki przed kolejną chemią były zawsze zbliżone do normy. Teraz staram się odżywiać zdrowo choć nie mam takiej wiedzy jak to robić ale mój organizm daje mi znaki co jest dobre a co nie dla mnie. Zaczęłam pić zielone kokaile. Nie umiem poukładać wszystkiego w jedną całość, czyli doprowadzić do harmonii miedzy odżywianiem a moim życiem. Brakuje mi pracy , to dawało mi siłę i wartościowało moje życie. Na pewno moim błędem jest brak kontaktu z terapeutami itp.
Dziękuję za bloga i przepisy , z których nie raz korzystam 🙂
Małgosiu, twarda z Ciebie sztuka. Biegać zaraz po chemii to niesamowite! Jest w Tobie olbrzymi potencjał 🙂
Nie dziwię się, że brakuje Ci pracy.
Ja w moim życiu również miałam kilka przerw w pracy i za pierwszym razem martwiłam się, że będę bezużyteczna (życie pokazało, że byłam w błędzie). A to wyjechaliśmy z Michałem z Polski, a to wychowywałam dzieci. Teraz również z uwagi na wychowywanie półtorarocznego synka nie pracuję. Chcę go wychować po swojemu (tak jak starszaki) i dobrze odżywić zanim pójdzie do przedszkola 🙂 Zawsze ten czas zamieniałam na coś dla mnie wartościowego. Czas ten zainwestowałam w wiedzę i teraz przynosi to procenty. Kończyłam studia, robiłam certyfikaty z angielskiego, teraz prowadzę bloga i uczę się przemówień publicznych. Wiedza to coś, czego nikt mi nie zabierze i dzięki czemu czuję się bardziej wartościowa i wolna.
Gdybym nie prowadziła bloga udzielałabym dzieciom korepetycji z angielskiego i pomagała w okolicznym domu kultury. Robią tam cykliczne koncerty i na pewno przydałby się ktoś do pomocy (bez wynagrodzenia) przy organizacji. To najlepsza terapia, jaką można sobie wyobrazić 🙂
Nie wiem, czy planujesz wrócić do pracy. Jeśli tak to zawsze jest do nauczenia zanim tam wrócisz. Jeśli nie, możesz zająć się pomaganiem innym ludziom. To daje bardzo duże spełnienie, a ludzi potrzebujących jest bardzo wiele. Ja wiem, że kobieta przynosząca pieniądze do domu to skarb i czuje się spełniona. Ale ta, która ich nie wynosi również jest na wagę złota 🙂
Pozdrawiam Cię serdecznie. Pozostawaj w zdrowiu! 🙂