Jak łączyć pokarmy? Ludzie od tysięcy lat jadali proste, naturalne, nieprzetworzone pokarmy. Raz była to znaleziona i wygrzebana z ziemi bulwa, innym razem dojrzały owoc, a jeszcze innym mięso upolowanego zwierzaka (te ostatnie zaczęliśmy jadać całkiem niedawno).
Sporadycznie w diecie człowieka pierwotnego pojawiały się jakieś nowe składniki, co wynikało z faktu, że dużo wędrowali. Miało to miejsce na przykład 15 tysięcy lat temu, gdy po zamarzniętej cieśninie Beringa przewędrowali z Syberii, poprzez Alaskę zasiedlając Amerykę Północną.
Taki sposób jadania, bo o komponowaniu pokarmów trudno tu mówić, miał i ciągle ma kolosalne znacznie na to w jaki sposób matka natura ukształtowała nasz układ trawienny.
Co to jest trawienie?
Jest to proces rozkładu zjadanego pożywienia na prostsze związki chemiczne w celu ich przyswojenia. Słowo przyswojenie ma tu szczególne znacznie, bo nie tym się stajemy co zjemy, ale tym co przyswoimy.
Najbardziej naturalnym i efektywnym sposobem trawienia jest tzw. trawienie enzymatyczne. Pisząc w skrócie, do strawienia każdego składnika pożywienia potrzebujemy innego enzymu, aby móc ten składnik przetworzyć na proste związki chemiczne i przyswoić.
Wszystko jest dobrze, gdy do żołądka wrzucimy jeden składnik pokarmowy, np. ugotowaną pełnoziarnistą kaszę. Organizm aktywuje odpowiedni enzym, składniki pokarmowe (głównie skrobia) rozłoży na cukry proste i znaczną ich cześć przyswoi.
Tu należy dodać, że nawet jeśli wszystko robimy “po Bożemu”, to i tak nasz organizm nie jest w stanie przyswoić 100% pożywienia – przekonujesz się o tym zapewne co rano w toalecie… To jest zupełnie naturalne, natomiast powinniśmy tak komponować posiłki (to już małe wprowadzenie do meritum), aby maksymalizować ilość przyswajanych składników.
A co się w takim razie dzieje, gdy podczas jednego posiłku zjemy dwa, trzy lub nawet więcej różnych składników pokarmowych? W organizmie powstaje wtedy zamęt oraz trudność wytworzenia wszystkich wymaganych enzymów jednocześnie. Nasza natura i to przewidziała – do akcji wkraczają wtedy bakterie, które rozkładają spożytą mieszankę głównie drogą fermentacji.
Niestety tak przetworzone pożywienie nie jest dobrze przyswajane, składniki pokarmowe są wchłaniane w ograniczonym zakresie. Ponadto trawienie bakteryjne tworzy gazy jelitowe (fermentacja), bóle i obrzęki brzucha. Nawyki żywieniowe zmuszające organizm do trawienia bakteryjnego mogą w dłuższej perspektywie doprowadzić do stanów zwyrodnieniowych.
Idąc dalej, trawienie białka za pomocą enzymów zapewnia organizmowi dostęp do cennych aminokwasów (cegiełki, z których są zbudowane białka). Podczas trawienia bakteryjnego także uzyskujemy dostęp do aminokwasów, jednak dodatkowo powstają trujące produkty uboczne – ptomaina i leukomaina. Analogicznie podczas bakteryjnego trawienia skrobi, oprócz cukrów prostych, powstają trujące substancje takie jak kawas octowy, kwas mlekowy i różne alkohole.
Jak łączyć pokarmy – komponowanie posiłków
Znamienne jest to, że ludzie mają różną tolerancję na różnorodność spożywanego pokarmu. Niektórzy tolerują posiłki złożone z kilku pokarmów (trawią je enzymatycznie), u innych już połączanie dwóch różnych produktów żywieniowych uruchamia trawienie bakteryjne. Tolerancja ta zmienia się wraz z wiekiem człowieka – im jesteśmy starsi tym bardziej preferujemy prostsze potrawy, składające się z mniejszej różnorodności produktów żywieniowych.
Informacje przedstawione w artykule należy traktować jako zalecania, które nie dla każdego są bezwzględnie konieczne do wdrożenia. Jeżeli po zjedzeniu posiłku odczuwasz dyskomfort (wzdęcia, burczenie w brzuchu, gazy, zgaga itd.) lub po prostu masz nadwagę, to wprowadzenie diety rozdzielnej może być dla Ciebie doskonałym sposobem “wyciszenia” układu pokarmowego i wyrobienia sobie zdrowych nawyków żywieniowych, jak również sposobem na utratę niechcianych kilogramów.
Nasz organizm intuicyjnie wybiera proste kompozycje smakowe, umożliwiające poprawne trawienie, maksymalne przyswajanie spożywanych składników odżywczych – podstawy zdrowego odżywiania. Wystarczy poobserwować co jadają dzieci (preferują proste potrawy, co zjadaną na początku, a co na końcu?) lub dorośli, którzy cierpią na jakieś choroby (tracą apetyt na wyszukane dania).
Możesz pomyśleć: no tak, ale człowiek do zachowania zdrowia i witalności potrzebuje całego spektrum składników odżywczych. Jak mam je dostarczyć zjadając proste dania? Nic prostszego, każdy następny posiłek może zawierać inne pokarmy niż te, które zjadałeś poprzednio. Z pozoru wymaga to trochę więcej wysiłku, ale tak naprawdę wkładasz mniej pracy w przygotowanie posiłków. Najlepiej wtedy jest zaplanować sobie menu na cały dzień z góry lub nawet na kilka kolejnych dni.
Należy tak komponować posiłki, aby powstawały tak zwane monoposiłki, czyli posiłki składające się głównie z jednego składnika pokarmowego. Oczywiście to skrajność, bo jak dowiesz się z dalszej części artykułu, pewne grupy pokarmów doskonale z sobą współgrają. Nawet więcej, pewne połączenia pokarmów (dość różnorodne) powodują, że ilość wchłanianych substancji odżywczych jest na koniec większa, niż byśmy je spożywali z osobna.
Takie zdrowe odżywianie na początku może się wydawać wiedzą tajemną, trudną do zastosowania w życiu codziennym. Jednak zapewniam Cię, że po kilku tygodniach przywiązywania uwagi co z czym łączysz, zaczniesz robić to automatycznie, na zasadzie nawyku – wszystko zdrowo i z pożytkiem dla Twojego organizmu.
Tu mała dygresja. Jak myślisz ile czasu zajmuje wyrobienie sobie jakiegoś nawyku? Od dwóch do czterech tygodni. Znaczy to mniej więcej tyle, że jeśli przez ten okres będziesz coś systematycznie i bez wymówek robił, to po tym czasie zaczniesz to robić automatycznie i bez zastanowienia. Czy to nie wspaniałe?
No to teraz przechodzimy do meritum. Na początek przypomnienie o podstawowych grupach pokarmów.
Podstawowe grupy pokarmów
- Białka: produkty odzwierzęce (nabiał, jajka, mięso, ryba) i rośliny strączkowe (fasola, soczewica, groch oraz ich kiełki), orzechy, nasiona.
- Skrobie: wszystkie zboża i ich płatki (włączając chleb, makaron), ziemniaki, skiełkowane zboża.
- Tłuszcze: oleje roślinne, smalec, masło, śmietana, avocado.
- Zielone warzywa liściaste: kapusta, pietruszka, sałata, rzepa, kiełki pszenicy, jęczmienia itd.
- Warzywa nieskrobiowe: brokuł, kalafior, ogórek, cebula, groszek, por, czosnek, bakłażan, papryka.
- Warzywa wysokoskrobiowe: ziemniak, kukurydza, burak, marchew, dynia.
- Owoce:
- Słodkie: banany, daktyle, figi, owoce suszone.
- Półkwaśne: jabłka, jagody, morele, brzoskwinie, śliwki, wiśnie, nektarynki.
- Kwaśne: cytryny, pomarańcze, grejpfruty, ananasy, porzeczki, granaty, kwaśne jabłka, truskawki.
- Słodkie: banany, daktyle, figi, owoce suszone.
Jak łączyć pokarmy – zasady
Białka na początku
Białka są najtrudniejsze do strawienia, organizm do ich przetworzenia potrzebuje dużo kwasów żołądkowych. Inne pokarmy takie jak skrobia, warzywa, owoce do prawidłowego strawienia potrzebują ich zdecydowanie mniej, dlatego pokarmy wysokobiałkowe powinny być spożywane na początku posiłku.
Sól ułatwia trawienie
Słone potrawy należy zjadać przed pokarmami o innych smakach. Sól silnie pobudza wydzielanie soków żołądkowych. Dobrym przykładem jest słona i bogata w enzymy zupa, która aktywizuje i wspomaga trawienie.
Białka i skrobie osobno
Białka i skrobie powinny być jadane rozłącznie – najlepiej w formie oddzielnych posiłków, to chyba najważniejsza zasada. Jeżeli w swoich nawykach żywieniowych postanowisz zmienić jedną jedyną rzecz, niech to będzie właśnie rozdzielenie białek i skrobi.
Niestety niewiele osób może w łatwy sposób sprostać temu wyzwaniu, jak tu oddzielić pieczeń od kaszy? Z pomocą przychodzą nam zielone warzywa liściaste i warzywa nieskrobiowe. W ogóle te dwie grupy pokarmów można by rzec są uniwersalne, tzn. można je łączyć bez mała ze wszystkim innym, w szczególności z białkami i skrobią. We wspomnianym przykładzie pieczeń jest więc najlepiej zjeść na początku posiłku zagryzając znaczną ilością zielonych lub nieskrobiowych warzyw, a kaszę pozostawić sobie na koniec.
Więcej o tym dlaczego nie łączyć węglowodanów i białek przeczytasz w tym artykule.
Białka i tłuszcze osobno
Białek nie powinno się również łączyć z tłuszczami, głównie z dwóch powodów. Pokarmy wysokobiałkowe zwykle zawierają już duże ilości tłuszczów nasyconych – mięso, nasiona, orzechy. Dodawanie dodatkowego tłuszczu niepotrzebnie zwiększa kaloryczność potrawy. Dlatego smażenie nie jest najlepszym pomysłem na przygotowanie posiłku z mięsa, zdecydowanie lepiej jest je upiec, a najlepiej ugotować.
Drugi powód jest taki, że tłuszcz utrudnia prawidłowe trawienie spożywanych białek, angażuje znaczącą część soków żołądkowych, a jak już wiesz poprawne trawienie białek wymaga ich najwięcej.
Owoce jadaj same
Większość owoców zawiera cukry proste, które bardzo szybko ulegają strawieniu, ich wchłanianie zaczyna się już wręcz podczas gryzienia. Dlatego nie powinno się ich łączyć z innymi pokarmami, ponieważ mają tendencję do zagarniania dla siebie soków trawiennych, w tym czasie inne pokarmy czkając na swoją kolejkę mogą ulec fermentacji.
Owoce najlepiej jadaj na czczo lub przynajmniej 1-2 godziny po posiłku.
Owoce można łączyć z sobą w ramach jednego posiłku, jednak pod pewnymi warunkami: słodkie można łączyć z półkwaśnymi, a półkwaśne można łączyć z kwaśnymi.
Wyjątkiem są melony i arbuzy, je należy spożywać osobno. Owoce te są lekkostrawne, błyskawicznie znikają z żołądka i przechodzą do dalszych części układu trawiennego, gdzie są wchłaniane. Natomiast, gdy zostaną pomieszane z innymi owocami, lub gorzej – z białkiem lub skrobią – to zabawiają w żołądku dłużej. Wtedy szybko ulegają fermentacji i przyczyniają się do rozwoju niekorzystnej flory bakteryjnej.
Skrobię i tłuszcze można jadać razem
Oczywiście z tłuszczem trzeba zawsze ostrożnie. Tak, jest nam potrzebny do prawidłowego funkcjonowania organizmu, w szczególności mam na myśli kwasy wielonienasycone (OMEGA-3) i przyswajania witamin rozpuszczalnych w tłuszczach (A, D, E, K). Z drugiej strony to najbardziej skondensowane źródło energii i jeżeli po tłustym posiłku nie przewidujesz aktywności fizycznej (spalenie spożytych kalorii), to Twój przezorny organizm odłoży go na później w postaci sadełka.
Wracając do meritum, możemy łączyć skrobię z tłuszczem, czyli chlebek lub owsianka z masłem są jak najbardziej ok.
Zielone warzywa – do wszystkiego?
Warzywa zielone i inne warzywa nieskrobiowe można łączyć niemalże z każdym innym produktem żywieniowym.
Tak więc wszelkiego rodzaju surówki będą doskonałym uzupełnieniem białek (mięsa, rośliny strączkowe, nasiona, orzechy) jak również skrobi (kasze, makarony, zboża i ich płatki).
Możesz również je dodawać do owoców – tu obowiązuje oczywiście zdrowy rozsądek, właściwe komponowanie produktów żywieniowych nie powinno przyćmić faktu, że danie powinno ładnie wyglądać i być smaczne.
Owoce z tłuszczami?
Można i nie można, już uściślam:
- Słodkie owoce i tłuszcze NIE. Z tym nie ma problemu, bo zwykle te grupy produktów rzadko dobrze się ze sobą komponują smakowo. Jednak jak byś miał pomysł do słodkiej sałatki owocowej dodać avocado (tłuszcze) to NIE jest to dobre połączenie.
- Kwaśne owoce i tłuszcze TAK.
Wyjątki
Pokarmy białkowe bogate w tłuszcze takie jak: ser, jogurt, orzechy, nasiona oleiste nazywane są białkami wysokotłuszczowymi. Komponują się bardzo dobrze z warzywami zielonymi, chociaż mają jeszcze jedną ciekawą cechę – dobrze łączą się z kwaśnymi owocami.
Kwasy z owoców wspomagają trawienie białek poprzez osłabianie i rozrywanie długich łańcuchów białkowych.
Dlatego często spotykasz jak najbardziej prawidłowe połączenia: jogurt i truskawki, twarożek i grejpfrut czy choćby pieczeń mięsna z ananasem.
Bezpłatny eBook a w nim:
- Kim jesteśmy i jak możemy Ci pomóc.
- Co zrobić zanim wystartujesz.
- Produkty, które muszą zniknąć z kuchni.
- Co w zamian? Łatwo dostępne, zdrowe zamienniki.
- Co się stanie, jeżeli nic nie zrobisz.
- Jak zrobić to szybciej i łatwiej.
Jak łączyć pokarmy – ciekawostki
Czy można łączyć pomidora z ogórkiem?
Pomidor i ogórek to jedno z najbardziej kontrowersyjnych połączeń, bo wydaje się bardzo naturalne i jest przez to popularne. Z drugiej strony takie zestawienie produktów żywieniowych jest zgubne dla witaminy C. Już tłumaczę o co chodzi, otóż ogórek zawiera znaczne ilości enzymu askorbinowego, który utlenia (neutralizuje) witaminę C. Pomidory oprócz innych cennych składników odżywczych charakteryzują się dużą zawartością witaminy C, którą w ten sposób niszczymy. Oczywiście jak jemy takie połączenie, to nic złego nam się nie dzieje, jednak tracimy przez to możliwość dostarczenia naszemu organizmowi witaminy C zawartej w pomidorach.
Spotkałem się z opiniami, że polanie ogórka czymś kwaśnym (cytryna, ocet balsamiczny), lub podanie w sosie winegret osłabia aktywności enzymu askorbinowego, dzięki czemu więcej witaminy C przetrwa kontakt z ogórkiem.
Zasada wyniszczającego działania świeżego ogórka na witaminę C dotyczy również innych owoców i warzyw ją zawierających, generalnie wszystko co ma witaminę C, na której nam zależy, nie powinno się jadać ze świeżym ogórkiem.
Celowo podkreślam słowo świeży, bo proces kiszenia neutralizuje enzym askorbinowy, więc kwaszone ogórki jak najbardziej można jadać z pomidorami i innymi owocami oraz sałakami bogatymi w witaminę C.
Czy można dodawać cytrynę do herbaty?
To kolejny przykład bardzo popularnego lecz nie do końca udanego zestawienia. Liście herbaty zawierają glin (aluminium), na szczęście jest on w takiej formie, że jest praktycznie nieprzyswajalny przez nasz organizm. Niestety glin w kontakcie z cytryną tworzy cytrynian glinu, który jak się pewnie domyślasz już jest łatwiej przyswajalny przez organizm człowieka. Glin dla ustalenia uwagi jest bardzo toksyczny, odkłada się w układzie nerwowym i może prowadzić do choroby Alzheimera.
Dobra wiadomość jest taka, że glin bardzo wolno uwalnia się z liści herbaty. Wystarczy przed dodaniem cytryny wyjąć saszetkę z herbatą lub przelać napar do innego naczynia, aby uniemożliwić kontakt soku z cytryny z liśćmi herbaty. Późniejsze dodawanie cytryny do naparu ma jeszcze jedno uzasadnienie. Witamina C (kwas askorbinowy) jest wrażliwa na wysoką temperaturę (ginie w niej), dlatego z jej dodaniem do herbaty należy poczekać aż osiągnie temperaturę, w której normalnie ją pijamy.
Jak ja to wszystko zapamiętam?
Zgadzam się, to naprawdę solidna porcja wiedzy, którą na początku trudno ogarnąć, a takie zdrowe odżywianie jeszcze trudniej wdrożyć. Jak możesz to wszystko zapamiętać? Nie musisz – przynajmniej na początku. Specjalnie dla Ciebie przygotowałem graficzną ich reprezentację – wiadomo jeden rysunek wart tysiąc słów!
Wydrukuj poniższy rysunek i przyczep sobie na lodówce. Każdego dnia będziesz miał okazję zerkać na niego przynajmniej kilka razy. Co ważne będzie to w najwłaściwszym momencie tzn. wtedy, gdy przygotowujesz sobie posiłek.
Wiedzę już masz, teraz pora na wyrobienie sobie nawyku właściwego komponowania posiłków. Jak łączyć pokarmy? Pamiętaj, nasz umysł jest genialny, ułatwia sobie rutynowe czynności, zapamiętuje je i uruchamia program “autopilota”. Tak właśnie działają nawyki, wystarczy jakąś rzecz (w naszym przypadku odpowiednie komponowanie) systematycznie (nie ma wyjątków) wykonywać przez 2-4 tygodnie. Po tym czasie zaczniesz to robić podświadomie, bez konieczności każdorazowego zastanawiania się co z czym można połączyć.
Podsumowanie – jak łączyć pokarmy?
Jak łączyć pokarmy? Na koniec ważna uwaga, jak już wcześniej wypominałem tolerancja na różnorodność produktów żywieniowych spożywanych w ramach jednego posiłku jest sprawą bardzo indywidualną. Niektórym połączenie trzech lub więcej różnych produktów nie przysparza problemów trawiennych, u innych już nawet dwa mogą powodować ociężałość, odrętwienie i wzdęcia. Prawidłowe komponowanie posiłków połączone z nieprzejadaniem się jest podstawą zdrowego odżywiania.
Z drugiej strony większość z nas przywykła do “radzenia sobie” w takich sytuacjach, uważamy je za “normalne”. Nie doceniamy mądrości naszego organizmu, który potraktowany z szacunkiem (zdrowe odżywianie) odwdzięczy się zdrowiem i witalnością. Dopiero wtedy docenimy wpływ komponowania pokarmów na właściwe trawienie i nasze samopoczucie, bo wtedy normalny będzie dla nas inny stan. Stan, w którym nie potrzebujemy kawy, aby rano normalnie funkcjonować, w którym nie potrzebujemy napojów energetycznych, aby mieć jasne myśli przez cały dzień i stan, w którym nie musimy podjadać co 2, 3 godziny, aby nie być głodnym.
Tego nam wszystkim życzę!
Bezpłatny eBook a w nim:
- Kim jesteśmy i jak możemy Ci pomóc.
- Co zrobić zanim wystartujesz.
- Produkty, które muszą zniknąć z kuchni.
- Co w zamian? Łatwo dostępne, zdrowe zamienniki.
- Co się stanie, jeżeli nic nie zrobisz.
- Jak zrobić to szybciej i łatwiej.
No proszę. Autor plus 5.
Mama mnie zawsze uczyla ze witamina c przetrwa w gotowanej zupie, to znaczy ze jednak zle mowila?
Enzymy, witaminy i inne odporne na temperaturę substancje przetrwają, ale wit C niestety nie.
To jak to jest z ta kukurydza? Na schemacie jest w niskoskrobiowych I wysokoskrobiowych. Od jakiegos czasu staram sie prawidlowo laczyc pokarmy, ale kukurydza jest dla mnie zagadka, zastanawiam sie czy traktowac ja jako warzywo czy zboze. Kolejna moja watpliwosc to jajka. czy robiac ciasto np. na tarte, placuszki itp. I dodajac do ciasta, czyli maki, platkow jajko, dobrze robie?
Na schemacie był błąd (już go poprawiłem), dziękuję za zwrócenie na to uwagi.
Kukurydza jest rośliną (ja bym ją zaliczył do zbóż) wysokoskrobiową, w zależności od odmiany (słodkie) w składzie może zawierać nawet ponad 60% skrobi. Połączenie jajka i mąki / płatków owsianych teoretycznie nie jest zbyt dobre, bo jajko zawiera dużo białka. Do placków zamiast jajka można użyć zmielonego siemienia lnianego zalanego odrobiną wrzątku. Dodanie wrzątku jest ważne, bo neutralizuje białka zawarte w siemieniu, które po zetknięciu z wodą w temperaturze pokojowej katalizują wytwarzanie cyjanowodoru (trujący gaz). Gorąca woda niszczy te białka i po sprawie. Białka te również są neutralizowane przez kwasy zawarte w sokach, więc zmielone siennie lniane można bez “parzenia go” dodawać do świeżo przyrządzonych soków.
Najważniejsze jednak jest to, aby nie dać “się zwariować”, jeżeli placuszki na płatkach z dodatkiem jajka Ci służą to je rób. Tak jak pisałem w tym artykule, kwestie tolerancji na różne połączenia pokarmów są bardzo indywidualne i trzeba znaleźć swój “złoty środek”. Powodzenia! 🙂
Panie Michale czy to oznacza, że nie należy jeść surowego siemienia lnianego mielonego np. wrzucając go do jogurtu?
Czy jest możliwość aby przedstawił pan przykładowy dzienny jadłospis chociaż na 3 dni?
Byłabym bardzo wdzięczna.
Pozdrawiam
Zasada niedodawania do pokarmów białkowych tłuszczy dotyczy (w moim rozumieniu) pokarmów z dużą ilością białka, które i tak w swoim składzie zawierają duże ilości tłuszczu (np. mięso). Ja do jogurty dodaję zmielone sienie lniane, jego ilość nie jest wielka (maksymalnie łyżeczka na jeden jogurt) co nie zwiększa znacząco ilości tłuszczu w całym posiłku.
Ogólnie do zasad niełączenia produktów (dieta rozłączna) należ podchodzić zdroworozsądkowo. Traktować to raczej (jak tak robię) jako drogowskaz i obserwować swój organizm. Jeżeli po jakimś połączeniu mamy wzdęcia, albo nieprzyjemny zapach z ust to znak, że być może to połączenie na tym etapie po prostu nam nie jest dla nas optymalne.
Z moim jadłospisem ciągle jeszcze eksperymentuję, szukając “złotego środka” między trzymaniem się opisanych w tym wpisie zasad, praktycznością dnia codziennego i mojego samopoczucia – ciągle zbieram doświadczenia.
Mój typowy jadłospis wygląda następująco:
1. Po przebudzenie 2 szklanki wody z cytryną
2. Po minimum 30 minutach śniadanie, najczęściej coś z tego zestawu: https://www.wiecejnizzdroweodzywianie.pl/7-zdrowych-sniadan-ktore-napelnia-cie-energia/ Wiem, że tam łącze owoce ze skrobią, ale nie są to duże ilości owoców to w naszej rodzinie się sprawdza.
3. Między pierwszym a drugim śniadaniem woda, herbata ziołowa lub owocowa
4. Drugie śniadanie – 2 owoce np. jabłka, gruszki, co mam pod ręką
5. Obiad około 13tej, najczęściej zupa, na przykład taka https://www.wiecejnizzdroweodzywianie.pl/zupa-jaglana/
6. Między obiadem a podwieczorkiem znowu picie jak w punkcie 3.
7. Między 15-16tą przekąska: np. 5 orzechów, 10 migdałów albo pistacji, jakaś lekka surówka z warzyw zielonych.
8. Kolacja między 18-19taą, najczęściej sałata z pieczywem pełnoziarnistym.
TO jest obecnie mój typowy jadłospis, oczywiście nie każdemu może odpowiadać (gusta smakowe) i dobrze służyć (tolerancje na różne połączenia pokarmowe). Dodam, że ciągle eksperymentuję z nowymi daniami, połączeniami pokarmów i obserwuję swój organizm. Dużą uwagę przywiązuję również do nawodnienia organizmu, aby dużo pić, najlepiej wody, ALE TYLKO między posiłkami.
Mam nadzieję, że odpowiedziałem na pytanie 🙂
Muszę przyznać, że Pan, jak na mężczyznę bardzo mało je. Gdybym jadła tak malutko, jak Pan by nic ze mnie nie zostało, na pewno nic zdrowego (przy 178cm wzrostu). Ponadto, co zauważyłam – gdy moja waga spada poniżej 60 kg, to mam DUŻE problemy hormonalne. Uważam, że jadłospis który pan podał jest dla kobiet 150 cm wzrostu i na pewno nie wyszłoby to na zdrowie wyższym osobom …
Był czas, że jadłem dużo więcej. To znacząco się zmieniło, gdy zacząłem zwracać uwagę na to co jem – jeść pokarmy o dużej “gęstości odżywczej”, czyli ilości minerałów i witamin na 1 kalorię. Wtedy moja waga się ustabilizowała i sumarycznie jem miej. Jest taka teoria, że organizm podświadomie stara się zaspokoić swoje potrzeby na minerały, witaminy i inne składniki odżywcze (“typowa” dieta zwraca uwagę tylko na kalorie). Według tej teorii jedząc mniej odżywcze pokarmy musimy ich zjeść więcej, aby zaspokoić wszystkie potrzeby organizmu. U mnie to się książkowo potwierdziło, co nie znaczy, że tak musi być u każdego 🙂
A owoce i nasiona? przeciez pestki to tez nasiona i wystepuja razem z owocami 🙂 Co innego zjesc mieso z bananem a co innego nasiona konopi z bananem według mnie 🙂
To co naturalnie występuje w przyrodzie (pestki w owocach, białko kaszach) można spożywać w całości.
W artykule wprowadza Pan w błąd. Od tłuszczu się nie tyje. Nadmiar tłuszczu jest wydalany z organizmu. Zjedzony tłuszcz nie odłoży się w postaci tłuszczu w ciele. Tyjemy tylko i wyłącznie od węglowodanów.
Owszem obecnie nadmiar węglowodanów jest częściej przyczyną nadwagi niż nadmiar tłuszczu jednak wynika to ze specyfiki pokarmów które najczęściej spożywamy – słodkie przekąski, mąka, makarony itd. Jednak nadmiar tłuszczu (powyżej zapotrzebowania kalorycznego) również jest przyczyną nadwagi. W jaki sposób wg Ciebie organizm wydala nadmiar tłuszczu?
a co w takim razie z orzechami? w diagramie raz się je zalicza do tłuszczy, raz do białka (co oczywiście jest zgodne z prawdą, ale jednak komplikuje się w kwestii dodawania do skrobi) – proszę to sprostować, bo nie wiem czy mogę dalej jeść owsiankę z nasionami i orzechami czy jednak ją muszę odstawić 🙂
Myślę, że to kwestia ilości tych orzechów, jeżeli to jest dodatek smakowy (nie pół na pół z owsianką) i po takim śniadaniu dobrze się czujesz to nie ma powodu, aby coś zmieniać. Ja do owsianki na wodzie orzechów nie dodaję, ale mam jej na przykład w granoli, którą robię według tego przepisu
Od dawna okresowo stosuję zasady prawidłowego łączenia pokarmów. Daje to super efekty. Powolny i bez wysiłku spadek wagi. Od kilku miesięcy powoli zbijam wagę z 90 kg i już jestem przy 81 kg bez żadnych specjalnych ćwiczeń. Mam zamiar do wakacji zjechać do 78 kg. Ale czasem napada mnie chciał na potężną porcję makaronu z tłuszczem po pieczeniu schabu lub boczku. Mniam, mniam – ale to tylko czasem i to raz w miesiącu. Wszystko bez przeginania pały!
A jak ma się do tego pasztet z soczewicy z chlebem? Wychodzi na to, że pasztet trzeba jadać z sałatą. 🙂
Tak, z sałatą, kapustą pekińską, cykorią – każda rośliną zieloną. Należy pamiętać, że to są wytyczne, różne osoby mają różna tolerancję na łączenie ze sobą składników z czasem “niedozwolonych” grup. Najważniejsze, jest, aby znaleźć dla siebie złoty środek 🙂
Hmmm, coś mi się tutaj nie zgadza. Białka + kwaśne owoce? Poproszę źródło tej rewelacji. Przecież obecność produktów kwaśnych w żołądku hamuje wydzielanie kwasu solnego, a pepsyna (odpowiedzialna za trawienie białka) działa wyłącznie w obecności kwasu solnego i żaden inny kwas nie może go zastąpić.
To zalecenie pochodzi z książki “Odżywianie dla zdrowia” Paula Pitchoforda, strona 311. Faktycznie kwas opóźnia trawienie białek, z drugiej jednak strony połączony z białkiem jeszcze przed jego spożyciem (marynowanie) wspomaga rozrywanie łańcuchów białkowych.
Rozumiem, i dziękuje za źródło, zajrzę do książki, nie mniej jednak łączyć tak białka raczej nie zacznę. 😉
Jestem jeszcze ciekawa co sądzi pan o łączeniu niektórych owoców słodkich ze skrobią? Aż się prosi tam jeszcze jedną strzałeczkę dostawić! 😀 Mowa tutaj o np. słodkich suszonych owocach czy bananach, które jedzone w obecności skrobi ułatwiają jej trawienie.
Rzeczywiście takie połączenie aż się prosi, szczególnie rano na śniadanie :-). W żadnych źródłach do których dotarłem nie znalazłem informacji, że tak należy robić. Z drugiej jednak strony, jak wielokrotnie podkreślałem ja do tych wytycznych podchodzę dość liberalnie – na swoje śniadania często jadam kaszę jaglaną, ryż brązowy lub płatki owsiane właśnie z owocami. Mi i mojej rodzinie taka kombinacja nie sprawia kłopotów trawiennych.
Jeżeli ma Pani źródła które potwierdzają, że tak można robić to chętnie je poznam 🙂
O połączeniu skrobi i owoców słodkich można poczytać na przykład w publikacjach Dr Williama Howarda Haya. Mnie takie połączenie jak najbardziej służy. Pozdrawiam. 🙂
Witam Panie Michale.
A co z grzybami i pieczarkami?
Pozdrawiam
Kasia
Dobre pytanie 🙂 Ja je jadam zwykle same lub z kaszą. Najbezpieczniej będzie je połączyć z zielonymi warzywami 🙂
A w której grupie znajduje się ryż lub kasza?
Skrobie (węglowodany)
Drugi akapit skutecznie zniechęca do czytania dalej. 15 tyś lat temu… a te “tyś” to skrót od czego? od “tyśęcy”? Ma być “tys.” przez “s” a nie “ś” i z kropką na końcu!
Literówkę podprawiłem, dziękuję za zwrócenie uwagi. Oczywiście mogę się mylić, ale wygląda na to, że łatwo się zniechęcasz 🙂
A czy suszone owoce wliczane są do swych pierwotnych-gatunkowych kategorii czy już wszystkie możemy uznać za słodkie?
Dobre pytanie. Jeżeli były suszone w sposób naturalny, bez dodatku cukru lub innych konserwujących schładzaczy to ja bym je klasyfikował zgodnie z ich pierwotną przynależnością do grupy słodkie / półkwaśne / kwaśne.
Witaj Joasiu na naszym blogu! 🙂
A paprykę zaliczamy do której grupy?z czym można ją łączyć?jakie są zasady zdrowego korzystania z tego warzywka?
Papryka to warzywo nisko skrobiowe, więc można je łączyć z większością grup produktów pokarmowych, oczywiście z wyjątkiem arbuzów i melonów 🙂
A co z tzw. “zupami mlecznymi ” np. owsianka na mleku, ryż z mlekiem, płatki kukurydziane z mlekiem. …
Piotrze, trzymając się sztywno tych zasad to nie jest to dobre połączenie, szczególnie z mlekiem krowim. Ale zawsze możesz zastosować mleko roślinne (ryżowe, owsiane, orkiszowe, kokosowe), albo na przykład owsiankę na wodzie.
Ja gotuje owsianke na mleku kokosowym, cos wspanialego.
Wszystko super. Tylko to nie tłuszcze odkładane są w postaci sadełka w przypadku braku wysiłku fizycznego po bogatym w tłuszcze posiłku, a nadmiar węglowodanów, które nie spalone organizm upycha w formie zapasu gdzie się da – np. stąd cellulit.
Ja uważam, że każdy nadmiar energetyczny (spożyte kalorie, które nie zostały spalone) ostatecznie odkłada się w formie tłuszczu, niezależnie od tego czy pochodzą z tłuszczu czy białka. Węglowodany mają jednak tę przewagę nad tłuszczem, że przez pewien okres czasu mogą być zmagazynowane w wątrobie i dopiero potem (gdy nadal brak jest zapotrzebowania na energię) są zamieniane na tłuszczyk. Dodatkowo tłuszcze są dużo bardziej kaloryczne niż węglowodany – w przeliczeniu na 1 gram “surowca”.
Witam serdecznie! Czy moge wiedziec co zazwyczaj jadaja panstwo z chlebem? Poniewaz wiem, ze robia panstwo na zakwasie zytnim (:
Cześć Marta! Jeżeli nie masz nic przeciwko to my tu na ty jesteśmy 🙂
Ja chleb najbardziej lubię z masłem i tak najczęściej go jadam jako dodatek np. do surówki warzywnej. Jeżeli nie ma surówki to można na chleb z masłem położyć jakieś warzywo (ogórek, pomidor, cykoria). Do chleba również świetnie sprawdzają się pasty np. pietruszkowa. Oczywiście czasem zdarza się, że jadamy klasycznie np. z żółtym serem, jednak wiedząc o zasadach łączenia pokarmów (niełączenie białek i węglowodanów) to są wyjątkowe sytuacje. Pozdrawiam,
Dziękuję bardzo za odpowiedź! (: Chlebek z masłem (lub masłem kokosowym) sam w sobie jest bardzo pyszny i jak najbardziej ok, ale szukałam właśnie pomysłów na pewnego rodzaju pasty, bo jedyna, która mi przychodziła do głowy to właśnie fasolowa, która by się z chlebem gryzła. Na pewno wypróbuję więc pastę pietruszkową!
Dziwi mnie panstwa diagram laczenia pokarmow. Sa pomyslodwaca tej metody laczenia pokarmow mowi iz absolutnie nie wolno przyprawiac ani zestawiac owocow kwasnych z bialkami zwierzecymi. Powoduje to niewydzielanie sie sokow trawiennych i gnicie. To samo dotyczy weglowodanow. I nie chodzi tu tylko o te skrobiowe ale wszystkie nieowocowe. Przeciwdzialaja wydzielaniu sie fermentow do trawienia wegli. Ja pytam, bo sam mam kolomyje w glowie. Tombak pisze wyraznie a wy jakby zliberalizowaliacie te zasady. Czy podazacie tropem Tombaka czy cos wiadomo wiecej na ten temat?
W mojej ocenie najważniejszą zasadą diety rozłącznej jest właśnie niełączenie białek i węglowodanów. Trawią się one w zupełnie innych warunkach (białka w środowisku kwaśnym, cukry zasadowym). Jednak pokarmy / produkty występujące w przyrodzie nie występują w tak “czystych formach”, rośliny strączkowe też mają w sobie trochę skrobi a owoce białka. Dlatego jej 100% przestrzeganie jest w praktyce niemożliwe.
Idąc dalej kwasy zawarte w kwaśnych owocach (które mają niewiele węglowodanów) rozkładają długie łańcuchy aminokwasów powodując, że np. mięso jest lżej strawne. Dlatego np. mięso przed grillowaniem często się marynuje w czymś kwaśnym (cytryna, ocen balsamiczny, musztarda).
W kwestii diety rozłącznej nie jestem radykalistą, przewodnik z tego artykułu traktuję właśnie jako “przewodnik”, drogowskaz, który ułatwia mi podejmowanie codziennych wyborów żywieniowych jednak ostateczne zdanie należy do mojego organizmu – albo mi to służy (czuję się dobrze, nie mam wzięć, gazów, itd), albo nie.
Witam,
Jak jest w przypadku łączenia, np. kasz z zupami, w których skład wchodzą warzywa skrobiowe ? (ziemniaki, dynia, itp.)
Teoretycznie takie zestawienie nie jest właściwe. Jednak w wielu publikacjach chyba u Paul’a Pitchforda czytam, że gdy się takie składniki z sobą gotuje (dania jednogarnkowe) to produkt końcowy, pomimo takiej “mieszanki wybuchowej” jest relatywnie łatwostrawny (mieszanie się enzymów itd). Jednak, najważniejsze jest obserwowanie organizmu. Wzdęcia, problemy z trawienie są sygnałem, że dane połączenie jest niekorzystne.
powstaje pytanie do czego można dodawać dżemy, marmolady powidła itp ? ryż, makaron, płatki owsiane wydają się smacznym połączeniem 😉
i co np z tzw gorzką czekoladą (popularna 70%) potencjalnie zawiera sporo magnezu czyli zdrowo 😉
nasuwa się również pytanie co z burakami ? różnie się je klasyfikuje – skrobiowe czy nie ? a co za tym idzie można łączyć je z białkiem (mięsem) czy nie ?
Sylwester, dżemy, marmolady i inne słodkości to węglowodany, więc doskonale komponują się z ryżem, makaronem i płatkami owsianymi. Buraki zawierają niewiele skrobi (np. w porównaniu z ziemniakami) więc do mięsa się jak najbardziej nadają.
witam, patrze sobie na wasz super rysunek I nie widze nigdzie kefiru I jogurtow – ja je jadam I nie jestem pewna gdzie to wstawic, lubie owsianke z kefirem lub z jogurtem, nie mam po nim ani ja ani moj maz, zadnych wzdec, czy mozna wiec traktowac kefir I jogurt (szczegolnie grecki) jako tluszcze? Niechetnie uznalabym je za zrodlo bialek, dlatego ze no coz, wiecej jest tam tluszczy niz bialek, to samo dotyczy sie orzechow, I widze ze uwzgledniliscie to, podajac je w tablelce jako tluszcze I jako bialka – jej, strasznie dlugo pisze I chaotycznie! tak juz mam… 🙂
czy w takim razie moznaby na tej samej zasadzie potraktowac kefir (domowej roboty oczywiscie) jako dodatek do owsianki, ok, jako pol na pol z owsianka nie ok? Jesli chce cala szklanke, to lepiej sam kefir lub sam jogurt a jesli sobie chce domieszac lyzke lub dwie z owsianka, to ok, tak jak I orzechy…hm?
🙂
dzieki
Cześć Asia,
jeżeli po jogurcie / kefirze czujecie się dobrze to jak najbardziej możesz je dodawać do owsianki. Nabiałowe produkty sfermentowane są łatwiej przyswajalne i dodatkowo mają bakterie kwasu mlekowego wzbogacające florę bakteryjną. Na tym diagramie rzeczywiście umieściłbym je po środku między białkiem i tłuszczem. Choć jogurt i kefir powstają w odmienny sposób (szczepy bakterii) to mają podobne dobory czynne działanie (oczywiście wszystko w granicach zdrowego rozsądku) i najlepiej jest je spożywać zamiennie.
a rodzynki I winogrona czy slodkie?
tak
Witam, od kiedy pamietam cierpie na ”ciazowy, wydety brzuszek” odzywiam sie bardzo (wrecz fanatycvznie) zdrowo, cwicze, pije duzo wody i jestem ogolnie bardzo zdrowa osoba, niemniej jednak wydety brzuch (pobekiwanie i uczucie wzdecia) jest ze mna od kiedy pamietam. Zaczynam przygode z powyzszym sposobem zywienia. N razie na tydzien, aby przetestowac. Martwi mnie jednak spore ograniczenie i niemozliwosc laczenia moich ulubionych produktow tj. bataty, jajka, orzechy , ziarna slonecznika.. Zastanawia mnie czy mozna laczyc kilka produktow z tej samej listy skoro one same w sobie zawieraja i tluszcze i wegle. Np jajka z kaszami, soczewica i orzechami? Lub mieso, jajka i groch? Macie moze jakas stronke z przepisami uwzgl. ta diete? dziekuje
A czy mozna laczyc kilka produktow z 1 grupy jesli zawieraja zarowno tluszcze i bialko? Np jajko i ciecierzyce? Jajka z miesem (pieczen z miesa mielonego, kalafiora i bialka z jaja) a Jajka i nasiona? przeciez nasiona to tluszczei wegle.
Czy zasada rozpoczynania posiłku od białka jest zawsze jedynym słusznym wyjściem? (mam na myśli posiłek mięso + kasza)
Trawienie białka trwa znacznie dłużej niż kaszy, co może być prostą drogą do wzdęć, zaparć.
Są dwie szkoły, pierwsza, aby zaczynać od białka, które potrzebuje pełnej gotowości żołądka do szybkiego strawienia (wysokie stężenie kwasu solnego). W drugiej jest dokładnie odwrotnie, zaczynamy od węglowodanów, które szybko “przelatują” przez żołądek i dopełniamy białkiem. Sprawdź na sobie, która Ci bardziej pasuje 🙂
Dzień dobry, Mam taką wątpliwość: otóż piszecie, że nie jadamy razem np. kasza z mięsem, że najpierw zjedzmy mięso + zieleninę, a dopiero potem kaszę.
To chyba nie do końca jest ok, ponieważ już dziś wiemy, że białka trawią się najdłużej, nawet do 6 h, a zatem zjedzenie nawet 10-15 minut po mięsku kaszy, spowoduje dokładnie tę samą rewolucję, jak byśmy zjedli ją w trakcie.
Także tu jest pewna niekonsekwencja, z jaką sama mam problem, bo od lat staram się nie łączyć białek z węglowodanami i skrobiami.
O ile z mięsem to nie kłopot, bo jestem jaroszem, ale np. mój dylemat to śniadania, na które od lat jadam kasze jaglaną / amarantus (wymiennie) z owocami + łyżka oleju lnianego i teraz się okazuje, że to błędne połączenie.
Jestem bezglutenowcem.
To w jakim czasie mam zjeść owoc, po 40 minutach (tyle trawią się węglowodany)?
I czy mogę kaszę/amarantus/quinoa łączyć z ziarnami sezamu?
Witaj Aniu! Tak na temat łączenia pokarmów można znaleźć wiele czasami przeciwstawnych teorii. Masz rację, białka trawią się najdłużej, więc jedzenie kaszy 15 minut po białku z punktu widzenia niełączenia białek i węglowodanów nie ma sensu. Lepiej jest zrobić odwrotnie, tzn. zacząć od posiłku węglowodanowego, który jest trawiony szybciej (owoce do 30 minut, kasze do 1-1,5 godz) a posiłek białkowy zjeść później łącząc go np. z warzywami. Owoce najbezpieczniej jest trakować jako niezależny posiłek (przekąskę między posiłkami głównymi), wtedy odstęp będzie maksymalnie długi. Tak, kaszę możesz łączyć z sezamem, zawiera tłuszcz, który spowalnia trawienie węglowodanów i zapobiega gwałtownym skokom cukru we krwi.
Wszystko fajnie, ale warto by zaznaczyć grubą czcionką (chociaż padło takie zdanie, ale w dużej ilości treści niemal nie zauważalne), że nie dla wszystkich ludzi schemat jedzenia najpierw białek, potem węglowodanów jest dobry.
Białka jak powiedziano trswione są najdłużej, potem węglowodany owoce najkrócej. Logiczne więc, że białka , czyli najczęściej mięso będzie w układzie trawiennym blokować trawienie produktów z innych grup pokarmowych.
Mięso można porównać do traktora, który nie rozwinie zbyt dużej prędkości, dlatego na wąskiej drodze jaką jest układ trawienny najpierw powinny ,,jechać” owoce (wyścigówki), potem węglowodany ((zwykłe samochody), które mogą być podawane z tłuszczem i warzywami, a na końcu mięso (wolne traktory), które również lepiej trawi się w towarzystwie surówki, ale i tsk zdecydowanie wolno.
Jeżeli tą kolejność odwrócimy jak sugeruje artykuł to podana w przykładzie kasza zacznie nam fermentować czekajac niejednokrotnie dwa dni ,aż mięso zrobi miejsce (prawdą jest, że w zależności od preferencji organizmu mięso może być trswione nawet 70 godzin).
Prawdą jest, że na jedzenie bialek na początku posiłku mogą pozwolić sobie nieliczni,,szczęśliwcy”
Poza tym artykuł jest w porządku ?