Szłam ostatnio po juniora do przedszkola, a w uszach miałam słuchawki z podcastem. Jest tyle ciekawych rzeczy, których można posłuchać, że warto takie chwile, gdy jeszcze ptaków nie słychać, wykorzystać na zdobywanie wiedzy…
Idąc ulicą mi czytanie nie wychodzi, dlatego słucham podcastów. Podcasty – dla niewtajemniczonych – są to audycje nagrywane przez pasjonatów jakiejś dziedziny. Często do takich podcastów zapraszane są osoby (pasjonaci takiej samej lub innej dziedziny) i wychodzi z tego wywiad. Są to zawsze bardzo wartościowe audycje, zrobione z wielkim zapałem i przez nietuzinkowych ludzi. Niektóre z tych audycji zainspirowało Michała do nagrywania własnych podcastów (możesz posłuchać ich tutaj) a mnie do blogowania.
Wybrałam kilku ulubionych podcasterów i ich podcastów słucham. Całkiem dużo tych podcastów już przesłuchałam, właściwie to słucham każdy nowy, który się pojawia. I co mnie zastanawia? Tworzą naprawdę mnóstwo bardzo wartościowych treści z dzieciny finansów, o oszczędzaniu pieniędzy, o inwestowaniu, o motywowaniu siebie i innych do pracy, do zmian w życiu, jak mieć więcej czasu, o rozwiązywaniu konfliktów, o pomaganiu, o organizowaniu czasu aby więcej, szybciej i lepiej. Są też tematy historyczne i wiele innych.
Po co? Abyśmy mieli więcej czasu i pieniędzy na… nasze pasje i przyjemności. I to wszystko jest super! Bardzo lubię tego słuchać i wdrażać odpowiadające mi pomysły w życie.
Ale… Ale z żalem muszę stwierdzić, że nie mówią oni o zdrowiu.
No Michał robi podcast o zdrowiu, ale mi chodzi o to, że osoby mówiące o zarabianiu pieniędzy, oszczędzaniu, inwestowaniu nie mówią o zdrowiu. Nie, przepraszam, w jednym z podcastów (od piątej minuty tego podcastu) Michał mówił przez 6 minut o tym, jak zabiegany manager może zadbać o zdrowe odżywianie. Brawo dla Mariusza za pomysł! Ale czy 6 minut spowoduje przełom w życiu? Mmmm, nie sądzę. I nie, że Mariusz zrobił źle. Cieszę się, że chociaż 6 minut udało się wcisnąć. Ale gdzie pozostali inspiratorzy??
Dlaczego tak jest?
Dlaczego ich nie interesuje kwestia zdrowia na tyle, aby o niej mówić? Przecież co Ci po pieniądzach, jeśli nie będziesz mieć zdrowia? Nie chcę abyś pomyślał, że gonią tylko do pracy, bo tak nie jest. Ale brakuje mi mówieniu o zdrowiu. Możesz powiedzieć, że tym sposobem powinni też mówić o butach i ciuchach, ale nie popadajmy w skrajności – ciuchy nie są najważniejsze w życiu, a zdrowie jest.
Jeśli ktoś jest zainteresowany zdrowiem, to znajdzie sobie podcast Michała i posłucha. Ale ja bym chciała, aby osoby inspirujące do zarabiania pieniędzy, inspirowały również do dbania o zdrowie. Work-life balance? No dobrze, ale nie ma tam mowy, jak dbać o zdrowie.
Ludzie potrzebują przewodników w życiu i skoro można prowadzić krok po kroku po kredycie hipotecznym, to warto też powiedzieć, że więcej pieniędzy zostanie w portfelu, jeśli nie zostaną wydane na ratowanie zdrowia. Owszem, profilaktyka też wymaga nakładów (inwestycja), ale na pewno nie tak dużych jak leczenie.
Gonimy, zarabiamy, oszczędzamy, inwestujemy, jemy byle co, byle szybko…
I kawa, kawa kawa – jedna za drugą. Albo czarna herbata. Albo energetyki. A gdzie miejsce na zadbanie o zdrowie? Kilka miesięcy temu Michał zrobił podcast z seksuologiem (tu możesz go przesłuchać lub przeczytać transkrypt). Powiedział on podczas wywiadu, że gdy studiował i do szpitala przywieźli 40-latka z zawałem, to wszyscy biegli zobaczyć, bo taki młody. A teraz 24 letnia osoba z zawałem nie robi na nikim wrażenia, bo jest tego coraz więcej! To jest podcast o wpływie diety na życie seksualne. Posłuchaj: Sprawność seksualna będzie bardzo przydatna, gdy już będziesz mieć dużo wolnego czasu i pieniędzy. Dowiesz się z niego również sygnałem ostrzegawczym czego są zaburzenia funkcji seksualnych i co to w ogóle jest.
Jak zaprogramowane roboty wykonujemy zadania pod presją czasu. Zmęczenie, złe samopoczucie, bardzo złe nawyki żywieniowe albo ich całkowity brak. Jak zapytasz w pracy, kto je śniadania przed wyjściem z domu, wiele osób odpowie, że nie ma na to czasu. Część odpowie, że pije tylko kawę i leci do pracy. A przecież przygotowanie śniadania zajmuje około 15 minut. Uczą się zarządzania czasem, ale jak wygospodarować czas na przygotowanie posiłku nie wiedzą.
Nie wiedzą, bo tak jest wygodniej. Wygodniej powiedzieć: “Mam ważniejsze rzeczy na głowie niż przygotowywanie posiłków”, aniżeli się po prostu zorganizować. W pracy również nie potrafią wygospodarować kilku chwil na zjedzenie posiłku w spokoju. Często jedzą go przy biurku i pokazują, jacy są “zarobieni”. Brakuje im witamin i mikroelementów. Kolejną kawę co prawda są w stanie sobie zrobić, ale zjeść posiłek już nie. A potem twierdzą, że korporacja ich wykańcza. Że się wypalają…
A dlaczego tak jest? Bo nie wiążą złego samopoczucia i chorób z nawykami żywieniowymi. A tymczasem to nie praca ich wykańcza, tylko brak organizacji w dostarczaniu odpowiedniego paliwa. I szukanie inspiracji jak w łatwy sposób zarobić więcej pieniędzy, jak przekuć pasję w zarabianie pieniędzy nie wystarczy. Trzeba się jeszcze zainspirować do zdrowego trybu życia. Tylko jak mają to zrobić?
Zawał sam się nie robi.
Trzeba na niego zapracować. A czego się jeszcze możesz doczekać, jak w porę nie zareagujesz?
- Reumatoidalne zapalenie stawów – bo w typowej diecie Polaka jest za dużo mięsa. Tu jest podcast o wpływie nadmiaru mięsa na organizm.
- Cukrzyca, do której może prowadzić nadwaga i otyłość spowodowane siedzącym trybem życia i niezdrowym odżywianiem.
- Miażdżyca – bo najwygodniejsze w użyciu są produkty UHT. Malutkie cząsteczki tłuszczu i enzymy zostają wchłonięte przez organizm zanim ulegną strawieniu i wydaleniu. Przenikają bezpośrednio do krwiobiegu przez nieszczelności jelit. Krążąc osadzają się w tętnicach, prowadząc do choroby miażdżycowej, a w efekcie na przykład do zawałów serca czy udarów.
- Migrenowe bóle głowy spowodowane ciągłym napięciem, stresem, próbą pogodzenia pracy i obowiązków domowych .
- Spadek odporności i inne dolegliwości spowodowane ciągle podniesionym poziomem kortyzolu. Kortyzol jest nam niezbędny, ale gdy jest on podniesiony przez całe dnie, odbija się negatywnie na zdrowiu. Czy nigdy nie miałeś tak, że pracowałeś i nic Ci nie było, a jak tylko poszedłeś na urlop, od razu zachorowałeś? Brzmi znajomo? Organizm przy podniesionym poziomie kortyzolu był zwarty i gotowy jak w sytuacji walki, a gdy tylko poziom kortyzolu opadł, organizm stwierdził, że czas na regenerację poprzez chorobę. A zatem osłabiona odporność, szybsze starzenie się, bezsenność, zły nastrój, coraz gorsze radzenie sobie ze stresem – efekty ciągłego pościgu za pieniędzmi i marzeniami.
- Depresje – biorące się na przykład z ciągłego niezadowolenia z siebie i tego co osiągnęliśmy, zabiegania. Ale też czynnikami wpływającymi na pojawienie się depresji są na przykład dania zawierające glutaminian sodu, fast-food’y, słodycze, słone przekąski, twarde margaryny, będące źródłem tłuszczów trans, alkohol. Zaburzają one procesy biochemiczne podtrzymujące życie w organizmie.
- Kłopoty z kręgosłupem, bo za zdrowym jedzeniem powinien podążać umiarkowany wysiłek fizyczny, a nie ciągłe siedzenie za biurkiem, za kierownicą, przy książce, przed komputerem, telefonem, telewizorem.
To wszystko wynika z niewiedzy. Albo może z wiedzy, że takie rzeczy się zdarzają same? A tymczasem nic się samo nie dzieje. Tylko, że nikt w finansach o tym nie mówi!!
Ja również kiedyś się pochorowałam po tym jak wpadłam w wir pracy (z własnej, nieprzymuszonej woli). To była dla mnie bardzo dobra lekcja (tu możesz o tym poczytać).
Zatem skoro można zapracować na zawał, to może by zapracować na zdrowie???
Ja nie mówię: ZWOLNIJ TEMPO. Ja proszę: ZATRZYMAJ SIĘ NA CHWILĘ, przyjrzyj się sobie, czy jesteś zadowolony ze zdrowia, samopoczucia, wagi i pomyśl, że tak, jak ciężka praca, tak i zdrowie są w Twoich rękach.
Tak, trzeba ciężko pracować, aby w życiu osiągnąć swoje cele. Ale nie można zapominać o najważniejszym – o zdrowiu. Żaden Twój przełożony, żaden Twój podwładny, żadna Twoja asystentka, mąż, czy żona tego za Ciebie nie zrobią.
Zdrowe nawyki żywieniowe to nie jest wystrzelenie rakiety w kosmos.
Z pewnością potrzebny jest przewodnik, ale:
Bardzo mądry tekst. Myślę że w dzisiejszych czasach najlepszą wymówka na zdrowy styl życia jest brak czasu. Najprostsza odpowiedź na zaniedbywanie zdrowia, relacji, rodziny. W końcu nie wypada powiedzieć ‘nie chce mi się’. Nie każdy musi być fit, eko, pro, ale żeby robić w życiu cokolwiek trzeba mieć siły i zdrowie, o czym najlepiej wiedzą Ci którzy je stracili. Pozdrawiam ciepło.
Tak, to prawda, że jak są chęci, to i czas się znajdzie i pomysł.