Czym są głodówki lecznicze i na czym polegają? Jeszcze kilka lat temu informacje o głodówkach leczniczych budziły moje zdziwienie lub nawet oburzenie. Jak to możliwe, że ludzie dobrowolnie na kilka, a czasem nawet kilkadziesiąt dni rezygnują z jedzenia? Takie praktyki są zaprzeczeniem fundamentalnego założenia: aby żyć trzeba jeść! Jednak w miarę zdobywania wiedzy o głodówkach leczniczych, początkowe oburzenie ustąpiło miejsca ciekawości, a nawet podziwowi…
Obecnie zupełnie inaczej patrzę na takie praktyki i okazuje się, że nie jestem w tym odosobniony. 🙂
Bardzo lubię odcinki takie jak ten z dwóch powodów. Pierwszy – bo goszczę w nich słuchaczy mojego podcastu, więc przy okazji nagrywania mogę lepiej Was poznać. 🙂 Drugi powód jest taki, że historie osób, które przez coś przeszły (odbyły taką głodówkę nie raz, a nawet kilka razy), są najlepszym świadectwem na to, czy coś działa czy nie.
Oczywiście na każdego z nas może to działać trochę inaczej, jednak analizując wiele przypadków duża część doświadczeń się powtarza.
Z tego odcinka podcastu dowiesz się:
- Czym jest głodówka lecznicza.
- Poznasz historie dwójki słuchaczy podcastu WNZO, którzy takie głodówki regularnie przeprowadzają.
- Jak się przygotować do głodówki na leczniczej.
Podcast: Play in new window | Download (Duration: 1:09:09 — 39.8MB)
Śledź nas: Apple Podcasts | RSS | More
Transkrypt: Głodówki lecznicze – historie słuchaczy
Kliknij tutaj, aby pobrać transkrypt tego odcinka podcastu
Jak możesz słuchać podcastu?
- na blogu – wszystkie podcasty z naszego bloga,
- na dowolnym odtwarzaczu mp3, pliki możesz pobrać z bloga i przegrać je na swój odtwarzacz,
- filmiki instruktażowe – jak najwygodniej słuchać na swoim telefonie – to banalnie proste! 🙂
Zdecydowanie polecam ostatni sposób – słuchanie podcastów na swoim smartfonie. Ja tak robię już od kilku lat i jestem z tego sposobu bardzo zadowolony. Swoje ulubione podcasty mam zawsze z sobą i słucham w każdym miejscu i o dowolnym czasie. Polecam!
Oceń mój podcast: Głodówki lecznicze – historie słuchaczy
Jeżeli chcesz mi jakoś podziękować, to najlepsze dla mnie będzie pozostawienie przez Ciebie opinii w iTunes. Dzięki temu mój podcast będzie lepiej widoczny i łatwiej będę mógł docierać do nowych słuchaczy. Możesz to zrobić klikając na linka poniżej.
-> Oceń podcast “Więcej Niż Zdrowe Odżywianie” na iTunes
Uwaga konkurs!
Do wygrania 3 książki “Kompas dietetyczny” autorstwa Bas Kast. Aby wziąć udział w konkursie należy w komentarzu do tego wpisu odpowiedzieć na pytanie: Co we wprowadzaniu zdrowego odżywiania było dla Ciebie największym wyzwaniem i jak sobie z tym poradziłeś?
Na odpowiedzi czekamy do poniedziałku 4.02.2019. Autorzy trzech najciekawszych odpowiedzi zostaną nagrodzeni poniższą książką:
Notatki do tego odcinka podcastu:
- Spisana treść tego podcastu, kliknij tutaj.
- Poradnik „Głodówka zdrowotna” niemiecki przetłumaczony na polski “Głodówka Zdrowotna” dr med. Hellmut Lützner, Cedrus Publishing House, Warszawa 1993
- Blog Artura Radeckiego: arturradecki.pl
- 3 dniowy detoks na warzywach,
- 3 dniowe oczyszczanie na koktajlach,
- 3 dni na sokach warzywno-owocowych
- Książka Kompas Dietetyczny.
UWAGA: Bezpłatny eBook!
„6 kroków do zdrowego odżywiania”
Bezpłatny eBook, a w nim:
Najtrudniejsza dla mnie była zmiana nawyków. Ale zaczełam wprowadzać je małymi kroczkami. Dziś moje żywienie jest zupełnie inne. Zakupiłam też wyciskarkę z polecenia Tatiany i rozsmakowałam się w sokach
Powodem do rozpoczęcia zdrowego odżywiania oczywiscie na pierwszym miejscu były problemy zdrowotne no i zadużo kilka kilogramów. Najtrudniejsze jest regularne spożywanie posiłków w pracy Brak czasu spożywania i odgrzewania posiłków w pracy. Ale korzystam z wszystkich przepisów i nie mogę się nadziwić jak to wszystko bez mięsa kostek rosołowych tak bardzo smakuje. Dziękuję, że jesteście. Pozdrawiam
Co we wprowadzaniu zdrowego odżywiania było dla Ciebie największym wyzwaniem i jak sobie z tym poradziłeś?
Na wstepie powiem, ze było ciezko, ale się udalo zawsze bylam i jestem optymistka i wierze w to co sobie zaplanowałam, ze się uda.
2 lata temu zmienilam całkowicie i drastycznie swoja diete. Stalo się to przez chorobe, ale dzieki niej, wiem jak zle nieświadomie jadlam.
Najwiekszym wyzwaniem było dla mnie zlikwidowanie cukru. Do tamtej pory nie zwracalam szczegolnej uwagi, na produkty które jem, a zwłaszcza na ilość cukru w produktach kupowanych w sklepie. Obecnie czytam etykietki, a tak naprawde zaczelam i nauczylam się gotowac i robic jedzenie od postaw. Wszystko przygotowuje sama, zero przetworzonej żywności. Zaczelam używać duzej ilości ziol i przypraw. Robie kapuste kiszona sama, pieke chleby zytnie na zakwasie. Wprowadzenie tego wszystkiego zajęło duzo czasu, ucząc się, czytając ksiazki ,przeglądając blogi, wywiady ale było warto.
A wyzwaniem nawet obecnie jest laczenie pokarmow. Czasem jeszcze popełniam grzeszki, ale w większości wypadkow w domu mamy diete rozdzielna.
Sadze, ze latwiej poradzic sobie z wprowadzeniem zdrowego odzywiania kiedy jesteśmy nastawieni do tego pozytywnie. Nie słuchamy obcnych czy”życzliwych” znajomych, tylko kierujemy się swoja intuicja i silna wola. To jakie mamy nastawienie do zmian jest w naszej glowie wiec trzeba najpierw chciec tej zmiany w sobie samych a pozniej isc za tym glosem. Na pewno się uda, tylko nie wolno się poddawac , a w chwilach słabości siegnac po jakis zamiennik.
Przygodę ze zdrowym odżywianiem rozpoczęłam ponad 6 lat temu, kiedy nie było jeszcze takiej wiedzy w tej dziedzinie jak teraz 🙂 Więc metodą prób i błędów starałam się gotować smaczne posiłki. I to było dla mnie największym wyzwaniem – gotować smacznie, nie używając tych produktów co dotychczas. A wyeliminowałam całkowicie cukier, pszenicę, ograniczyłam nabiał i mięso. Tym sposobem zupy gotowałam typowo warzywne, bez dodatku mięsa, co skutkowało często tym, że były… “mniej smaczne” 😀 Teraz jak o tym pomyślę, to zastanawiam się, jak dałam radę 🙂 Ale z biegiem czasu i “dokształcaniem się” wpadłam na Kuchnię Pięciu Przemian i spróbowałam gotować zgodnie z nią. To dzięki niej odkryłam nowe przyprawy, których wcześniej nawet nie znałam z nazwy, nie mówiąc już o smaku 🙂 I tym sposobem nauczyłam się gotować, raz że według Pięciu Przemian, a dwa że zaczęłam używać zdrowych przypraw. I tak teraz centrum mojej kuchni stanowią przyprawy: kurkuma, kozieradka, lubczyk. papryka słodka i ostra, majeranek, oregano, bazylia, czarnuszka, pieprz ziołowy, kolendra, kardamon, cynamon, goździki, kmin rzymski, kminek i wiele innych. Część z tych przypraw jest bazą do moich zup, z części robię różne mieszanki i stosuję na przykład w Kuchni Indyjskiej – którą również poznałam i pokochałam. I takim oto sposobem poradziłam sobie z moim największym wyzwaniem 🙂
Myśle, ze największa trudnością było uświadomienie sobie co tak naprawdę nas truje, co szkodzi i czego powinnam unikać. Zdac sobie sprawę które produkty oferowane na rynku są toksyczne i spróbować znaleźć ich zdrowe odpowiedniki. Tak aby jedzenie smakowało nie było monotonne i łatwe, szybkie w przygotowaniu. Kubłem lodowatej wody staliście się Wy i Wasze podcasy ponieważ szczerze mówiąc początkowo mnie wystraszyliscie i otworzyliscie oczy na aspekty które może trochę bagatelizowałam. Moja świadomość wzrosła kilkakrotnie za co jestem wdzięczna. Teraz dłużej zastanawiam się co kupić planuje zakupy i przeglądam etykiety. Korzystam tez z Waszych przepisów i poradników. Stokroć dzięki robicie kawał dobrej roboty, tak dalej !!!!
Zdrowe odżywianie spadlo na mnie jak grom okazało się że muszę zmienić w swoim życiu wszystko nie tylko odżywianie .Ale wartościowe żywienie w stanie po zawale z cukrzycą i kłopotami z trzustką to podstawa .Kłopotem dla mnie okazalo się np wyrzeczenie się cukru ,rezygnacja ze smażonego mięska ,no i wszystkie te ograniczenia.Staram się z tym wszystkim żyć i nie dać się zwariować .Jak mi to wychodzi to bezlitośnie mi o tym mówi zmierzony poziom cukru ,chętnie jednak korzystam z nowych przepisów,pod warunkiem że są to w miarę normalne receptury
Dla mnie największą zmianą było uświadomienie sobie i rodzinie, wprowadzenie tego w życie, że nie potrzebujemy codziennie spożywać mięsa. Mąż obawiał się, że będzie głodny, ale nic takiego nie ma miejsca. Zjadamy dużo więcej owoców i warzyw, obiady z roślinami strączkowymi, kalafiorem, kapustą doskonale się sprawdzają.Mięso jemy raz w tygodniu i to dobrej jakości. Pijemy mnóstwo soków (dzieci pokochaly nową wyciskarkę ;), czujemy się lepiej i nie zamierzamy wrócić do poprzedniej diety. Dziękuję za inspiracje 😉
Najtrudniejsza jest walka z otoczeniem… To , co zależy ode mnie jest łatwe – albo tego chcę, albo nie! Palenie rzuciłam z dnia na dzień! Z żywieniem, gotowaniem dla dużej rodziny jest o wiele trudniej. Godzenie zróżnicowanych apetytów, potrzeb, trybów życia, godzin posiłków …. Myślę, ze wiele kobiet, matek, żon poddaje się właśnie tutaj. Niby wszystko wiemy, ale …. Ten nie lubi kaszy. Ta wyjeżdża do szkoły o 6 rano i wraca o 17. Ja kraże cały dzień między domem, biurem, klientami, szkołami, zajęciami… Kompas w postaci żelaznych wskazówek, których trzeba przestrzegać byłby bezcenny ….
Witajcie, wybaczcie jeśli wpis będzie chaotyczny ale klikam tak z marszu, a raczej prosto z serca ❤
Do zmiany pewnych nawyków prozdrowotnych przekonał mnie uciążliwy ból kręgosłupa. Stwierdziłam, że jeżeli zrzucę kilka kg to odciążę kręgosłup, poprawię figurę i własne samopoczucie.
Zaczęłam więc szukać w internecie tzw zdrowych diet i przypadkiem znalazłam post dr.Dąbrowskiej.
Bałam się zacząć ten post ponieważ jest dość restrykcyjny ale czytając liczne pozytywne opinie postanowiłam spróbować, chociaż kilka dni… Przetrwałam 4 tygodnie + wychodzenie. Post rozpoczęłam od zakupu wyciskarki wolnoobrotowej ale post nauczył mnie zwracać uwagę na inne sprawy. I chociaż po prawie roku niestety poległam (ratunku!) to prawie przez rok waga była prawie niezmienna. Zostało jednak kilka drobnych ale dobrych zmian: vegetę zamieniłam na większa ilość ziół (nadal uczę się do jakie zioła do czego i wielu smaków jeszcze nie znam), pieczywo białe zamieniłam na graham lub razowe, staram się czytać etykiety (albo przynajmniej zwracam uwagę, żeby miały jak najkrotszy skład), staram się używać jak najwięcej własnych produktów (warzywa i owoce). To tak na wyczucie, małymi kroczkami do przodu ?
Ale….no właśnie! Każdy ma swoje gorsze dni (albo miesiące ?) i styczeń to był mój całkowity upadek wszelkich nawyków zdrowotnych. Pośpiech, stres, zmęczenie a to się przełożyło na “nie mam czasu na gotowanie” więc jedzenie na szybko to co pod ręka.
No i….wiedzieliście kiedy opublikować ten podcast o glodowkach! Telepatia?
Skutek jest taki, ze zmotywowaliscie mnie do podniesienia się i podjęcia wprowadzenia starych a może i nowych, kolejnych kroków w kierunku zdrowego odżywiania.
Jutro zaczynam post warzywno-owocowy bo do głodówek jeszcze nie dojrzałam.
Trzymajcie kciuki ✊✊
Pozdrawiam, Monika.
Wpadł do spamu, ale przeszedł 🙂
Bardzo dziękuję za wasze komentarze w których podzieliliście się Waszymi sprawdzonymi metodami na wdrażanie zdrowego odżywiania. Wierzę, że skorzystają z nich również inne osoby, które taką przemianę dopiero zaczynają.
Nagrody książkowe wędrują do (imię, data/godzina wpisania komentarza):
1/ Monika 03.02.2019 o 18:59
2/ Magda 01.02.2019 o 11:47
3/ Kasia 01.02.2019 o 15:16
Gratuluję zwycięzcom! 🙂