Hummusu pierwszy raz próbowałem kilka lat temu, kupiłem „na wagę” w sklepie greckim – wcale mi nie smakował. Był kwaśny, gorzki i … właściwie tyle pamiętam z tej pierwszej degustacji. Kolejna okazja trafiła się zupełnie niedawno, podano mi go jako przystawkę w uroczej greckiej restauracji.
Razem z hummusem na moim stoliku wylądowała również świeżo upieczona pita i kilka oliwek. Choć staram się unikać pieczywa na drożdżach – skusiłem się. Na ciepły jeszcze chlebek nagarnąłem solidną porcję hummusu i 10 sekund później zupełnie zmieniłem zdanie o tej egzotycznej przekąsce. Miał delikatną kremową konsystencję i kwaskowo – czosnkowy posmak z sezamową nutą – wyborny!
Od tej pory doświadczałem kosztowania hummusu przy każdej możliwej okazji. Nie zawsze smakował tak samo dobrze, czasem wracała kwaśno-gorzka nuta, którą pamiętałem z pierwszego próbowania, jeszcze sprzed lat. Po którymś z kolejnych kosztowań, czegoś co tylko wyglądało jak hummus postanowiłem stworzyć własny – w domu.
Nie od razu się to udało, lecz z czasem dopracowałem się jak dla mnie idealnej receptury. Warto było, bo hummus to super zdrowa przekąska głównie z ciecierzycy i sezamu (o właściwościach obu możesz poczytać w postach tu i tu)
Składniki na idealny kremowy hummus – bez sody:
- 1/4kg (1 czubata szklanka) suszonej ciecierzycy
- 4 łyżki stołowe pasty sezamowej (można zrobić samemu z sezamu i oleju według tego przepisu)
- sok 1/2 dużej cytryny
- 4 duże ząbki czosnku
- 4 łyżki dobrego oleju (oliwa z oliwek, olej lniany)
- pół łyżeczki soli himalajskiej
- natka pietruszki lub kolendry do ozdoby
- czerwona papryka do ozdoby
Ciecierzycę należy zamoczyć w ciepłej wodzie dzień wcześniej. Suche nasiona chłoną dużo wody, więc musi jej być przynajmniej dwa razy więcej niż samej ciecierzycy. Następnego dnia wodę należy odlać, a namoczone nasiona gotować w świeżej wodzie przez 2 godziny. Nie może być krócej, ciecierzyca po ugotowaniu musi łatwo dać się rozgniatać w palcach, w przeciwnym razie trudno będzie uzyskać kremową konsystencję idealnego hummusu. Po dwóch godzinach gotowania namoczonej wcześniej ciecierzycy uzyskujemy piękny hummus, bez konieczności dodawania sody.

Ugotowaną ciecierzycę należy odsączyć i poczekać aż ostygnie. Część wody (około 1/2 szklanki) z gotowania nasion należy zostawić, będzie dodana w ostatniej fazie miksowania hummusu.
Do blendera kielichowego wkładamy ostygniętą ugotowaną ciecierzycę, pastę sezamową, sok z cytryny, sól, obrany czosnek i oliwę. Wszystko blendujemy do uzyskania kremowej konsystencji. Na początku blendowania trzeba kilkakrotnie wyłączać blender i drewnianą łyżką zgarniać nierozdrobnione fragmenty ze ścianek blendera.
W naszej kuchni używamy tego blendera, sprawuje się doskonale i z czystym sumieniem możemy go polecić.
W ostatniej fazie blendowania dodajemy ostudzoną wodę, którą zachowaliśmy z gotowania ciecierzycy. Wody należy dodać tyle, aby uzyskać konsystencję gęstej śmietany.

Hummus podajemy na płaskim naczyniu, po nałożeniu należy na jego krawędzi zrobić rant, który będzie zapobiegał spłynięciu oliwy z jego powierzchni. Tak przygotowany hummus skrapiamy oliwą, posypujemy poszatkowaną natką pietruszki lub kolendry, posypujemy czerwoną papryką, ostrą lub słodką – w zależności od preferencji.
Do hummusu podajemy pieczywo pełnoziarniste, oliwki, warzywa… Tak naprawdę nadaje się wszystko co lubimy, na co można nagarnąć hummus, bo jada się go oczywiście palcami
Smacznego!
Pobierz bezpłatnego eBooka!
1. Nasza historia – co nam dała zmiana odżywiania.
2. Co musisz zrobić zanim zaczniesz zmiany.
3. Produkty, które powinny zniknąć z kuchni.
4. Co w zamian? Zdrowe zamienniki.
5. Co się stanie, jeżeli nic nie zrobisz.
6. Jak zrobić to szybciej i łatwiej.






Hummus – jedna z moich ulubionych przystawek, przepis podobny do tego, który stosuję w kuchni. Nigdy nie mogłem zrozumieć tego fenomenu, albo potrzeby dodawania sody. Na niektórych blogach można przeczytać, że najlepsze izraelskie hummusy są właśnie z sodą – pewnie dodaje to trochę puszystości paście z ciecierzycy.
Piękne zdjęcia i bardzo apetyczna prezentacja.
Uwielbiam hummus z Waszego przepisu
Fantastycznie, bardzo się cieszę
Czy wy zawsze gotujecie ciecierzyc tylko 2 godziny, zeby byla miekka? Ja gotowalam 5 godzin (po namoczeniu przez 24 godziny) i nadal byla twarda. Dopiero jak dodalam szczypte sody to sie zmiekczyla. Mieliscie kiedys z tym problem?
Myślę, że rozumienie słowa miękki można różnie interpretować. Po 2 godzinach gotowania ciecierzyca być może nie jest tak miękka jak ta wyjęta z puszki, ale stosując mocny blender bez problemu można z niej zrobić aksamitnie kremowy humus.