Smak kawy zbożowej kojarzy mi się z wykopkami. W podstawówce jeździliśmy co roku jesienią całą szkołą, aby pomagać w zbiorach ziemniaków. Takie wyjazdy byłyby doskonałe, gdyby nie konieczność zbierania ziemniaków 😉
Strasznie nie lubiłam grzebać w suchej ziemi w poszukiwaniu ziemniaków. Same wyjazdy były bardzo wesołe. Można było poznać młodzież z innych szkół, zawiązywały się nowe znajomości, eh.
W porze posiłku przyjeżdżał, zwany dziś catering, a wtedy był to po prostu drewniany wóz, na którym stały termosy z kawą zbożową i kosze z kubkami oraz kosze z wczorajszymi bułkami. W takiej bułce znajdował się plasterek żółtego sera. Sama bułka smakiem z nóg nie zwalała, ale w połączeniu z serem i łykiem ciepłej, słodkiej zbożówki była wyśmienita.
Dziś wybierając coś do picia często sięgam po kawę zbożową, którą należy ugotować. Nie zalać wrzątkiem i poczekać, ale gotować 3 minuty, poczekać 5 minut, przecedzić, posłodzić i gotowe. Do słodzenia zbożówki używam melasy z karobu. Można użyć melasę buraczaną, ale ta ma lekko kwaśny posmak, dlatego preferuję tę z karobu. Oczywiście najsmaczniejszy jest miód, ale trochę mi go szkoda do gorącej kawy.
W okresie zimowym, gdy potrzebuję się porządnie rozgrzać dodaję doń imbir, kardamon, goździki i cynamon. Zabieram z sobą taki napój w kubku termicznym, gdy wychodzę z domu. Tylko sobie wyobraź: las, zima, śnieg i rozgrzewająca zbożówka w kubku… Mmmm, słodko 🙂
Kawa zbożowa – konkretnie to robię ją tak
W garnku zagotowuję 2 litry wody, dodaję 1 cm imbiru pokrojony na 5 plasterków, kilka ziaren kardamonu oraz 4 goździki i płaską łyżeczkę cynamonu. Po chwili gotowania dodaję 2 łyżki kawy zbożowej, gotuję 3 minuty i wyłączam gaz. Pozostawiam ją pod przykryciem na 5 minut i po tym czasie jest gotowa do przecedzenia. W dzbanku czasami dosładzam ją rzeczoną melasą z karobu lub buraczaną, a czasami miodem.
Zdarza się, że dodaję mleko, na przykład migdałowe. Jest wtedy jeszcze smaczniejsza.
GORĄCO polecam 🙂
Za sprawą błonnika wspomaga trawienie, przyspiesza przemianę materii. Inulina zawarta w cykorii, z której m.in. produkuje się zbożówkę, jest jak prebiotyk: stymuluje namnażanie dobroczynnych bakterii probiotycznych w jelitach. Wspomaga układ nerwowy, system odpornościowy, obniża poziom cholesterolu, reguluje poziom cukru we krwi. Można w niej również znaleźć witaminy z grupy B.
Pobierz bezpłatnego eBooka!
1. Nasza historia – co nam dała zmiana odżywiania.
2. Co musisz zrobić zanim zaczniesz zmiany.
3. Produkty, które powinny zniknąć z kuchni.
4. Co w zamian? Zdrowe zamienniki.
5. Co się stanie, jeżeli nic nie zrobisz.
6. Jak zrobić to szybciej i łatwiej.
Witam, Chciałam zapytać o kawę Inkę i przygotowywanie jej na mleku. Czy akurat ten powszechny “rodzaj” kawy zbożowej i sposób przygotowania opisany powyżej lecz na mleku jest w Waszej opinii ok? Pozdrawiam Was serdecznie ! 🙂
Inka jest produktem przetworzonym pozbawionym tego, co jest w zbożówce, dlatego dobrze jest spożywać ją sporadycznie. Ewentualnie Anatol (zbożówka w saszetkach) na szybko może być, ale zbożówka najlepsza. Jeśli zaś chodzi o mleko krowie, to najlepiej kawę gotować jednak na wodzie, zaś mleko używać jako dodatku, choć dobrze jest zamienić je na mleko roślinne. 🙂
Pozdrawiam cieplutko 🙂
Bardzo dziękuję ! :*
Uwielbiam kawę zbożową 😀 I tak – tylko gotowana 🙂 Ma zupełnie inny smak od tej rozpuszczalnej, no i zupełnie inne właściwości prozdrowotne 🙂 Ja uwielbiam z mlekiem kokosowym… Idę robić – będzie na kolację 😉
Bardzo dziękuję za ten artykuł. Od jutra zaczynam pić kawę zbożową 🙂 Już chyba kiedyś o tym pisałam, ale jeszcze raz powtórzę – jestem u Was na blogu częstym gościem, wykorzystałam już wiele przepisów (dla mojej córeczki już chyba wszystkie) i co kilka dni zaglądam z ciekawością czy pojawiło się coś nowego. Dziękuję, że jesteście! Wasz blog to skarbnica dobrych rad. Ja dopiero “raczkuję” w tematyce zdrowego odżywiania,ale odkąd urodziła się mała staram się zdobywać jak najwięcej informacji o tym co warto jeść by długo i zdrowo żyć. Fajnie, że pod każdym postem piszecie dlaczego dany składnik jest tak ważny dla naszego organizmu. Chciałabym umieć to wszystko jakoś uporządkować i wiedzieć które produkty są szczególnie dla nas ważne i co jest prawdziwym polskim super food. Myślę, że z waszym blogiem w końcu mi się to uda. Pozdrawiam!
Aniu, to naprawdę miłe, co piszesz. Dzieci bardzo często są powodem dużych zmian w naszym odżywianiu 🙂 Już niedługo wszystko Ci się usystematyzuje i zobaczysz, że tak naprawdę to wszystko, co wyrosło na naszej ziemi jest super foodem, jeśli tylko się tego przemysłowo nie przetworzy i nie zamieni na coś prawie bezwartościowego, albo wręcz szkodliwego 🙂
Trzymaj tak dalej! Pozdrawiam cieplutko 🙂
Jestem nowa i codziennie muszę wypróbować jeden przepis.
Dzisiaj przyszła pora na kawę.
Ja niestety nie uznaję kawy z dodatkami
i zagotowałam wodę, wsypałam kawę,
pogotowałam chwilę i odstawiłam na 5 min.
Muszę przyznać, że dużo lepsza od tej zalewanej,
bo ja nie raz piłam zbożówkę, ale po turecku.
Ale te goździki… Kawa jak ciasteczko 🙂
Dzień dobry, dziękuję, że jesteście, trafiłam tutaj przez podcast Michała 🙂
Właśnie zajadam na śniadanie falafle, (chyba dobrze piszę?) wg Waszego przepisu. Pyszne.
Teraz przeglądam bloga bardziej wnikliwie i trafiłam na kawę.
Chciałabym zredukować ilość wypijanej kawy naturalnej (instant, więc chyba jeszcze gorzej) i zainteresował mnie wpis o zbożówce, ale mam pewną nieścisłość i nie wiem jak to odebrać, więc byłabym wdzięczna za wyjaśnienie 🙂
Podany przepis jest na dwa litry wody. Czy robiąc tylko dla siebie, powinnam zredukować do np. 1/2 litra i wypić od razu wszystko? Czy ugotować 2 litry rano i pić przez cały dzień, jedynie podgrzewając? Ta ilość nie jest dla mnie jasna, bo nie wiem, czy chodzi tutaj o jednorazowe gotowanie na cały dzień, czy gotowanie na świeżo, ale dla całej rodziny?
Nigdy takiej kawy nie przygotowywałam (piłam jedynie przy wykopkach będąc dzieckiem!) i nie chciałabym się zrazić od początku, robiąc coś nie tak.
Witaj Wioletta na naszym blogu! 🙂
Z tą kawą jest tak: gotuję od razu dwa litry, ponieważ zazwyczaj ktoś pomaga mi w jej wypiciu, ja zaś wypijam jej około litra w ciągu dnia. Dlatego, jeżeli chcesz ją zrobić tylko dla siebie, to faktycznie zredukuj wszystko o połowę albo nawet podziel wszystko na cztery. Na początek uważaj z przyprawami. Nie chcę abyś się zraziła, ponieważ ten smak z dzieciństwa to po prostu ugotowana kawa bez dodatków, a tu jest jednak więcej smaków 🙂
Ja dosładzam stewią. Zazwyczaj smak stewii mi przeszkadza, jednak w zbożówce jest super.
Witajcie, mam pytanie: czy zbożówka nie za bardzo zakwasza? Stosujecie jà podczas detoksu?
Pozdrawiam serdecznie,
Ewa
Podczas detoksu nie pijemy zbożówki – ma gluten i jest przetworzona. Lepiej postawić na zioła oczyszczające jak czystek, ostropest, rooibos.