Już od momentu pierwszego podania jedzenie kaszek z owocami Ksawerkowi nie sprawiało najmniejszego problemu – z apetytem zjadał odpowiednią porcję. Kaszki podawałam na śniadanie i kolację. W obu przypadkach były z owocami, bez mleka modyfikowanego. Warzywa dostawał podczas obiadu i przekąsek.
W 5. miesiącu kaszki były bardzo proste. Ksawerek w tym wieku dostawał kleik lub kaszkę, a do tego owoc ze słoiczka albo kupiony w sklepie eko i ugotowany. Jak pisałam we wprowadzeniu do żywienia niemowląt, nie kupowałam i nie kupuję gotowych kaszek smakowych, ze względu na dodawane do nich składniki. Wyjątkiem są kaszki, które kupuję w sklepie eko, ponieważ w ich składzie jest tylko kaszka bez dodatków typu cukier. Zamiast tego łączyłam kleik kukurydziany lub ryżowy z owocem. Kaszki były o konsystencji bardzo kremowej.
Nie było jeszcze dużej różnorodności, ponieważ wprowadzanie pokarmów jest dość powolne: podawałam kilka łyżeczek kaszki i obserwowałam, jak organizm dziecka na nie reaguje, a tu już pojawił się 6. miesiąc. Co kilka dni dodawałam do kaszki pół łyżeczki kaszy manny, aby przyzwyczajać organizm dziecka do glutenu (jak radzi schemat żywienia niemowląt). Szerzej opisałam to w artykule poświęconym wprowadzaniu pokarmów. W sklepie eko kupiłam również kaszkę wielozbożową z pełnego przemiału i podawałam dziecku zamiast manny od 6. miesiąca.
W 6. miesiącu dodawałam kolejne owoce według rozpiski podanej w artykule o kolejności wprowadzania pokarmów. W tym miesiącu mogłam już podać kilka nowych owoców, a podstawą nie były już tylko kleiki, ale pojawiła się kasza jaglana i ryż brązowy. Tempo wprowadzania nowych owoców nadal nie było duże ze względu na pojawiające się uczulenia na np. banana, czy marchewkę podaną podczas obiadu.
Kaszki miały kremową konsystencję, ale były gęstsze w porównaniu do tych w 5. miesiącu. Do tego, pod koniec 6. miesiąca jabłko blendowałam ze skórką i nie gotowałam go, ponieważ w tym czasie można już wprowadzić surowe jabłka oraz jagody. Jabłka podawałam ze skórką przy czym kupowałam je w sklepie eko. Gdy kupowałam jabłka podejrzane o to, że były pryskane, myłam je dokładnie i obierałam ze skórki.
W 7. miesiącu kaszki były już zdecydowanie papkowatej konsystencji. Kaszy jaglanej, płatków jaglanych, ryżowych już nie blendowałam. Dziecko zaczęło naukę gryzienia, a właściwie rozgniatania pokarmów o podniebienie. Czasem bywało to trudne, bo jedzenie mu utykało, ale dawał radę.
Kaszki
Wymyślanie kaszek w tych miesiącach było bardzo przyjemne, choć zawsze musiałam pamiętać, aby nie dać mu nowego składnika za dużo.
Przykładowe zestawienia dla 5-miesięcznego dziecka są bardzo proste:
- 3 łyżeczki kleiku ryżowego, 80 ml wody, 2 łyżki jabłka
- 3 łyżeczki kleiku kukurydzianego, 80 ml wody, 2 łyżki gruszki
- 2 łyżki kaszki ryżowej, 80 ml wody, 2 łyżki dyni
- 2 łyżki płatków ryżowych, 80 ml wody, 2 łyżki jabłka, 1/2 łyżeczki świeżo zmielonego siemienia lnianego dodanego pod koniec gotowania
Kleiku (bezsmakowego) przygotowywałam 100 ml wg przepisu na opakowaniu i dodawałam owoc ze słoiczka. Dynię zamrożoną poprzedniego lata gotowałam w wodzie 10 minut, blendowałam i dodawałam do kleiku zrobionego na wodzie od gotowania dyni – nic nie może się zmarnować ;-).
Do połowy 6. miesiąca wszystko podawałam ugotowane i zblendowane na gładką masę. Surowe jabłka i jagody można podawać dopiero pod koniec 6 miesiąca. Inne owoce generalnie od 7. miesiąca, ale nie wszystkie, więc zaglądam do rozpiski podanej tu.
Kilka przepisów na kaszki od 6. miesiąca
Takie kaszki moje dziecko jada od 6. miesiąca tylko proporcje składników się zwiększają.
Kaszka z kaszy jaglanej
- pół szklanki wody
- 2 łyżki kaszy jaglanej
- 1 suszona śliwka
- pół gruszki
- pół łyżeczki cynamonu
Kaszę płuczę w ciepłej wodzie i gotuję 20 minut ze śliwką. W tym czasie blenduję gruszkę razem ze skórką z 3 łyżkami wody od gotowania kaszy i dodaję do kaszy pod koniec gotowania, aby się sparzyła. Od siódmego miesiąca gruszki już nie sparzam. Podaję wystudzone.
Kaszka z kaszy jaglanej
- pół szklanki wody
- 2 łyżki kaszy jaglanej
- 1 suszona morela
- pół jabłka
- pół łyżeczki siemienia lnianego
Kaszę płuczę w ciepłej wodzie i gotuję 20 minut z morelą. Pod koniec gotowania dodaję siemię lniane i zagotowuję. W tym czasie blenduję jabłko razem ze skórką z 3 łyżkami wody od gotowania kaszy. Po ugotowaniu kaszy mieszam i podaję wystudzone.
Kaszka z ryżu brązowego
- pół szklanki wody
- 3 łyżki ryżu brązowego
- 6 wiśni
- 1 suszona morela
- pół łyżeczki siemienia lnianego
Ryż gotuję 30 minut z morelą. Siemię lniane dodaję pod koniec gotowania i zagotowuję. Wiśnie blenduję bardzo dokładnie, aby skórki od wiśni się dobrze zmiksowały. Dodaję ryż i blenduję około 2 sekund, aby ryż był tylko trochę rozdrobniony. Nie jest tak miękki jak kasza jaglana, aby dziecko mogło rozgnieść go o podniebienie.
Kaszka z makaronu ryżowego:
- pół szklanki wody
- garść makaronu ryżowego (który ma w składzie tylko mąkę ryżową i wodę)
- 10 porzeczek (np. mrożonych)
- pół banana
- pół łyżeczki sezamu
Makaronu wg przepisu na opakowaniu właściwie się nie gotuje, jednak ja na wrzącą wodę wrzucam makaron, banan oraz mrożone porzeczki i zagotowuję, wyłączam gaz i zostawiam po przykryciem. Po 3 minutach delikatnie blenduję z sezamem i podaję ostudzone.
Kaszka z płatków ryżowych i quinoa:
- pół szklanki wody
- 3 łyżki płatków ryżowych
- 1 łyżeczka quinoa
- pół banana
- pół gruszki
- pół łyżeczki cynamonu
Na wrzątek wrzucam quinoa i gotuję 10 minut, po czym dodaję płatki ryżowe i gotuję 5 minut. Pod koniec gotowania dodaję gruszkę i banana na 2 minuty, aby się sparzyły. Po ugotowaniu wszystko blenduję i podaję wystudzone.
Można tak tworzyć i tworzyć, limitem jest wyobraźnia rodzica 🙂
Maluszkom życzę smacznego i na zdrowie!
Witam. Pisze Pani, że podawała Pani kaszki na śniadanie i kolację natomiast warzywo na obiad lub przekąskę. Ile stałych posiłków zatem Pani podawała dziecku w 6 – 7 miesiącu, bo z tego co wyczytałam w schemacie żywienia WHO 6-miesięczne dziecko je jeden, góra dwa posiłki stałe a reszta to pierś.
W 6-7 miesiącu podawałam 3 stałe posiłki, ale w bardzo małych ilościach. Dlatego nadal głównym pokarmem była pierś. Chodziło mi o przyzwyczajenie dziecka do jak największej ilości smaków. Posiłki zawsze były poprzedzone mlekiem z piersi.
Pozdrawiam i zapraszam częściej 🙂
Świetny blog! A jaka kaszę jaglaną, kleik Pani kupuje? można wiedzieć konkretne firmy?
pozdr, Aga
Dziękuję za miły komentarz 🙂
To właściwie jedna konkretna firma Bio Planet kasza jaglana i płatki jaglane. Płatki jaglane używam, gdy mam mało czasu (krócej się gotują od kaszy).
Pozdrawiam i zapraszam!
Witam,
czy produkty typu: kasza jaglana, brązowy ryż, kasza gryczana, płatki ryżowe, kleiki itp. podaje Pani dziecku firmy BioPlanet? mam mieszane uczucia bo wyczytałam że niemowlęta powinny spożywać produkty specjalnie dla nich wytworzone a więc np. Nestle, Holle, BoboVita, BabySan. Rozszerzam dietę mojemu 5,5 mc synkowi i gubię się w opiniach innych. Lepiej więc podać ekologiczny produkt(typu BioPlanet) czy w/w nazwy? Proszę napisać jak Pani się do tego odnosi 🙂 dziękuję z góry! 🙂
Beata
Odpowiedź nie jest prosta, bo niby powinniśmy podawać dzieciom kaszki dla niemowląt, ale jednocześnie jak można atakować dziecko od niemowlaka cukrem, a jak nie cukrem, to innym słodzikiem (niby naturalnym), aromatami i tym podobnymi rzeczami, które są tam dodawane?
Takiemu maleństwu podawałam kleiki/kaszki bez dodatku czegokolwiek, ja zaś sama do takiego kleiku dodawałam owoc stosownie do wieku (kolejność wprowadzania pokarmów opisałam pod tym linkiem).
Patrząc na Nestle, to chyba tylko kleik kukurydziany i ryżowy się nadały. Reszta miała zbyt dużo dodatków. Uważam, że słodkie, aromatyzowane kaszki prowadzą do złych nawyków. Podobnie Bobo Vita. Patrząc na półki sklepowe trudno z nich jest wyłuskać coś odpowiedniego.
Holle dla mnie się nadała, bo w składzie ma tylko np. ryż pełnoziarnisty i witaminę b1. Sun Baby podobnie. I są bio.
Takiemu maluchowi podawałam również płatki jaglane, płatki ryżowe. Z tego, co widziałam, to Holle i Sun Baby mają podobne produkty w swojej ofercie.
Jeśli zaś chodzi o kaszę jaglaną, płatki owsiane, ryż pełnoziarnisty itp. wszystko wprowadzałam stosownie do wieku dziecka. I tu pojawiły się firmy takie jak Bio Planet, Pięć Przemian, Bio Naturo. Tak naprawdę to idę do sklepu eko i czytam etykiety.
Stawiam jednak na produkty jak najmniej przetworzone – jak za dawnych czasów 🙂
Super! intuicja podpowiada mi, żeby robić tak samo:czytać etykiety, wystrzegać się cukrów i innych aromatów, wybierać mądrze i zdrowo. Szkoda właśnie, że kaszki dla maluszków są aż tak przetworzone! Nie chcę podawać synkowi tych gotowych, kupnych kaszek i dlatego będę korzystała z przepisów zamieszczonych na blogu 🙂 na moje szczęście mam dostęp do warzyw i owoców z babcinego ogródka a więc w pełni EKO a resztą składników będę kupowała mądrze i stosownie do wieku synka.
Dziękuję za wiadomość zwrotną i monitoruje dalej nowe wpisy 🙂
pozdrawiam,
Beata
O właśnie – intuicja – najważniejszy składniki potraw dla dzieci 🙂
Witaj na naszym blogu! 🙂
Droga Tatiano, dopiero zaczynam czytać Wasze bloga więc może gdzieś już został poruszony temat, który zaprząta mi głowę, jeśli tak, to z góry przepraszam… Otóż, słyszałam, że nie należy ucierać owoców na tarce metalowej ponieważ niszczy się wtedy wszystkie witaminy. Ponoć zaleca się ucieranie na tarce szklanej lub plastikowej. A jak to się ma do blendowania? Noże blendera są przecież metalowe a krem dla 6 miesięczniaka zrobię tylko blenderem…
Droga Multimamo, tego tematu jeszcze nie było 🙂
Z mojej wiedzy wynika, że wrażliwa na metal jest jedynie witamina A. Jeśli nawet jakieś witaminy giną to w minimalnych ilościach. Ale metal metalowi nie równy. Tarki kiedyś były ze stali, która rdzewiała. Natomiast teraz można już kupić takie ze stali nierdzewnej, choć szklana da Ci większy komfort, że robisz dobrze. Noże w blenderze i metalowe garnki, w których gotujemy są również ze stali nierdzewnej, która nie ingeruje w skład pożywienia. Tym bardziej, że jedzenie to nie tylko witaminy, ale również wiele innych składników odżywczych, które na metal nie reagują. Reasumując, ja raczej rzadko używam tarkę (ze względu na wygodę), lecz blendera. Przy zakupie przyborów kuchennych należy brać pod uwagę to, aby były wykonane z dobrej stali nierdzewnej. I lepiej nie przechowywać pożywienia w metalu lecz w szkle.
Witam Cię na naszym blogu 🙂
Pani Tatiano , bardzo się cieszę że trafiłam na Pani kanał na YT i na bloga.Mam 4 miesięcznego synka którego właściwie od początku karmię mm .Zaczynami rozszerzać dietę .Czy teraz gdy synek ma 4 msc i 3 dni mogę mu podawać kaszki i kleiki? mam tu na myśli oczywiście produkty eko , nie te z sieciówek..Na obecną chwilę podałam dziecku marchewkę, dynię i brokuła na razie ze słoiczka ponieważ chciałabym się w tym wszystkim ogarnąć a nie ukrywam że mam mętlik w głowie .. na szczęście trafiłam na pani bloga 🙂
Witaj Małgorzato na naszym blogu 🙂 Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko zwracania się do siebie po imieniu? Jesteśmy tu jak starzy znajomi 🙂
Skończone 4 miesiące powiadasz. Trudne pytanie, ponieważ nowe pokarmy powinno się wprowadzać w szóstym miesiącu czyli po ukończeniu 5-go. Na słoiczkach jest napisane, że od 4 miesiąca, ponieważ zasadniczo można już wprowadzać pokarmy stałe, szczególnie jeśli ktoś nie karmi piersią. Jednak jeśli dobrze rozumiem Ty karmisz piersią, więc masz, co najlepsze.
Dlaczego po 5 miesiącu? Układ pokarmowy małego dziecka jest nieszczelny mniej więcej do ukończenia 2 roku życia. Podając inne pokarmy oprócz mleka matki, organizm dziecka narażony jest na alergeny, a im młodszy tym bardziej narażony. Dlatego ja w 4 miesiącu jeszcze nie podawałam takich rzeczy i wystartowałam od 5-go miesiąca. Kaszki i kleiki, o które pytasz, również podałam dopiero po 5 miesiącu.
Mętlik w głowie to normalna rzecz 🙂 Zacznij proszę od wprowadzenia do odżywiania pod tym linkiem. Zaś artykuł o kolejności wprowadzania pokarmów powinien pomóc w decydowaniu co kiedy wprowadzić:-)
Pani Tatiano, może to głupie pytanie, ale zastanawiam się, czy kaszki można zawekowac w sloikach, jak np zupki? Czy powinny być sporządzane i podawane świeże?
My tu na Ty, jak starzy znajomi jesteśmy 🙂
Można zawekować i przechowywać kilka dni w lodówce, jak zupki. To duże ułatwienie podczas wyjazdów. Tutaj o tym pisałam. Choć świeże są najlepsze 🙂
Dziękuję, zapoznaje się dopiero z Waszym blogiem i wciąż odkrywam coś nowego i ciekawego!
A co z teoria ze owoce na noc sa zle?
Do kaszek wieczorowych owoce dodawane były i są w mniejszej ilości – bardziej do smaku. Ale dodatkowo obserwacja maluszka pozwoliła mi stwierdzić, że jemu to odpowiada – nie miał wzdęć, kolek, zapach z ust był bardzo ładny. Czyli teorię sprawdzałam w praktyce 😉
Ja polegam na kaszkach Holle, przekonuje mnie fakt, że są ekologiczne i bezcukrowe. Dziecko lubi ich smak, więc ja osobiście nie widzę przeciwwskazań.
Ja również czasem używałam tych kaszek. Są w porządku 🙂
Ja dzisiaj jestem na tym blogu, bo własnie podałam dziecku pare lyzeczek kaszki nestle, ale zaraz po tym miałam mega moralnego kaca ( to był pierwszy i ostatni raz). Wyczytałam co tam jest i zabrałam się niezwłocznie do przepisów dla kaszek lepszej jakości. Dziękuje za przepis, w którym ryż gotuje się 30 min, a nie parę godzin. W sieci ciężko o dobre przepisy jeśli chodzi o kaszki. Smutne, ale chyba większość ludzi bazuje na szkodliwych produktach.
Witaj Paulina, warto zainwestować czas w dobre odżywienie dziecka. szkodliwe produkty teraz, to kłopoty w przyszłości…
U nas znajdziesz całe mnóstwo inspiracji na kaszki nie tylko na 5-7 miesięcy, ale i dla starszego dziecka. To wszystko jadł nasz teraz już prawie dwuletni synek. I nadal je 🙂
Pozdrawiam Cię serdecznie i trzymaj się 🙂
Witam serdecznie i od razu dziękuję za tak super bloga 🙂 skarbnica wiedzy dla mam!!!
pierwsze pytanie dotyczy marki kleiku ryżowego i kukurydzianego jaki Pani stosuje?
drugie pytanie, czy do tych kaszek nie trzeba dodawać mleka? ja nie karmię piersią tylko sztucznie.
Cześć Magdalena, dziękuję za miłe słowa 🙂
Używałam kleik ryżowy Holle i kleik kukurydziany Nestle. Jak najbardziej możesz dodawać mleka. Ja nie dawałam, ponieważ maluch dostawał pierś.
Pozdrawiam 🙂
Witam, mam pytanie odnośnie kaszek od 5 miesiąca. Zakupiłam kleik ryżowy i kukurydziany Bobovita. Wg przepisu na opakowaniu robi się go na mleku. Zatem moje pytanie czy tą kaszkę wg Pani przepisu mam przygotować tak : kleik na mleku (3 łyżeczki) plus woda plus owoc czy 3 łyżeczki kleiku (prosto z opakowania) plus woda plus owoc?
Witaj Iwona,
Ja robiłam na wodzie, ponieważ maluch najpierw dostawał pierś, a po niej kaszkę na wodzie z owocem. No chyba, że chcesz na swoim mleku zrobić, to jak najbardziej.
Pozdrawiam 🙂
Witam serdecznie!!
W końcu znalazłam miejsce, w którym na pewno zagoszczę na dłużej!! Moja Zosia ma już skończone 7 msc. Świetnie przyjmuje zupki, mamy za sobą próby z kaszką manną, got. jabłuszko, gruszkę, buraczki i wszystkie warzywa zalecane w piramidzie. Jemy zblenderowaną cielęcinę; zabieramy się za rybkę, jajko. Niestety wraz z wprowadzaniem stałego pokarmu pojawiły się zaparcia (ostatnio 5 dni i to za pomocą czopka…). Nie dodaję już kaszki manny, miksuję tylko niewielki kawałek marchwi z wywaru, przemycam sok z surowej marchwi, podaję własny soczek z jabłka i surowe starte jabłko.. nadal żadnej poprawy 🙁 wiem, że kasze mają zbawienna moc. Zaczynam więc z nimi przygodę w diecie mojego dziecka. Nie akceptuję gotowych produktów – bo chcę i lubię przygotować dziecku sama, wiedząc co jest w środku;, gdy przeszukiwałam internet wyskoczyła mi polecana na zaparcia kaszka ze śliwką (i jakimś probiotykiem – o zgrozo!!)… Czy przepisy na jaglankę z suszoną śliwką albo właśnie surowym jabłkiem może nieco pomóc mojemu dziecku? Dopajanie jej nie za bardzo wychodzi bo ABSOLUTNIE nie akceptuje smoczków, dziubków.. jedynie łyżeczka. Czuję się bezradna, nie chcę faszerować dziecka medykamentami.. a jej wiek to pewne ograniczenia w diecie.. Co robić?
Witaj na naszym blogu Sabina! 🙂
Medykamenty nie powinny być potrzebne.
Jabłko gotowane działa zapierająco, surowe rozwalniająco. To samo z marchewką. Mięso też działa zapierająco. Wody musi być jednak jak najwięcej, ponieważ jeśli dasz dużo błonnika, a nie dasz wody, to powstanie zaparcie. Kasza jaglana ugotowana na wodzie ze śliwką suszoną, a do tego świeżo zmielone siemię lniane powinny dać radę. Dużo wody. No i bez gotowanego jabłka, marchewki, mięsa.
Pozdrawiam 🙂
Witaj Sabino,
Szkoda ze tak pozno trafilam na ten blog by Ci doradzic napewno juz poradzilas sobie z tym problemem bo minelo pol roku, ale
Mialam ten sam problem przez dluzszy czas. Podawalam soki swieze z gruszki, jablko, pomaranczy, marhcwi sok z ugotowanej sliwki suszonej, i wszystko to dzialalo tylko jeden raz, skonczylo sie na czopkach glicerynowych. ale na szczescie tylko 2 razy podalam 🙂
Gotowana marchew powoduje zaparcia tak jak wiele innych warzyw czy owocow gotowanych. Ale polecam zbawiennego na ta przypadlosc gotowanego ziemniaka, dizala nawet na doroslych. Zawsze dodaje go do obiadku moje coreczki (6mc za 2 dni). Zimniak zwykly, czy slodki i inne warzywa, tera juz nawet miesko i nie ma problemu z kupka. 1 -2 razy dziennie. Bez placzu dziecka.
my podajemy BoboVita PORCJA ZBÓŻ i nie widzę po dziecku żeby z tego powodu było coś nie tak
ja staram się w ogóle nie kupować, kupiliśmy mocny mixer właściwe całego robota (kohersen my cook) i codzienna rutyna już raz dwa szybki mocny
Witaj Tationo,
Super blog. Nareszcie znalazlam przepisy jak gotowac kaszki smakowe ale samemu. Wszedzie pisza o gotowych jak by nikt nie czytal skladu — byle isc nalatwizne.
Moje malenstwo ma juz prawie 6 miesiecy, poki co daje 1 lyz kaszy manny gotowanej w 100 ml wody na gesto, dodaje starta gruszke i dolewam troszke swoejgo mleka.
Mam nadzieje ze uda mi sie kupic kleik ryzowy – bo nie mieszkam w Polsce – ale iwdzialam produkty bobovita moze i kleik tam bedzie. Jutro pojde sprawdxzic.:)
Jeszcz raz gratuluje super bloga napewno wiele mam skorzysta tak jak ja z Pani przepisow:)
Pozdrawiam Serdecznie
Justyna
Witaj na naszym blogu Justyna! 🙂
Kaszki Holle są dostępne w internecie i jest tam z ryżu brązowego, jeśli dobrze pamiętam. Tam nie ma praktycznie żadnych dodatków 🙂
Pozdrawiam
A ja mam pytanie odnosnie cynamonu.. wszdzie strasza, aby dawac po 10 mż, tu w przepiach dla 7 miesiecznego dziecka? Moge wiec speobowac wczesniej niz po 10 mż?
Naszemu nic nie jest, ale bezpieczniej będzie, jak dasz po 10 mż.
Zmielilam siemie lniane i posypalam utarte jabłko- brz gotowania- powinnam sie martwic (doczytalam o siemieniu lnianym i kwasoe pruskim). Moje dziecko ma 8 miesiecy.
Baaardzo Pani dziękuję za ten artykuł. Od kilku dni próbowałam znaleźć kaszkę, która będzie smakowała mojemu 6-miesięcznemu synkowi. Wczoraj zrobiłam 4 różne smaki (niestety bazą były kupne gotowe kaszki), a dziś zrobiłam mu kaszę jaglaną ze świeżą gruszką i zjadł całą miseczkę!
Bosko 🙂